Przed wojną ludzie tłumnie chodzili do kina na film „Pani minister tańczy”. To opowieść o „operetkowym państwie”, w którym główna bohaterka wprowadza drastyczne reformy, w tym prohibicję. Współcześnie oglądamy remake tego dzieła (w formie reality show), choć pod nieco zmienionym tytułem. Ostatnio pojawiła się bowiem lawina dziwacznych pomysłów, którym firmuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. To tragikomedia. Groteskowe jest na przykład to, że od części z tych propozycji odcina się publicznie Barbara Nowacka, która kieruje tym resortem. Stąd remake nosi tytuł „Pani minister się wije”. Niestety to nie tylko komedia. W tym filmie są bowiem również wątki tragiczne. Mowa o rugowaniu patriotyzmu z programu nauczania, ograniczaniu lekcji religii (co ma znieczulić młodzież na zachowania etyczne) oraz planowanej „seksualizacji” młodzieży (w co zaangażowane są też inne resorty).