Najlepiej z tegorocznym dyktandem poradziły panie Bożena Kleszcz i Katarzyna Polachowska z Piły, które w tej niełatwej rywalizacji otrzymały tytuł Mistrza Ortografii Ziemi Pilskiej. Drugie miejsce zajęła Ariana Buszkiewicz a wyróżnienie otrzymała Aleksandra Kucharczyk, Anna Kaczmarek i Zuzanna Zyber .
Do tegorocznego dyktanda zarejestrowało się również 76 uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Jury postanowiło przyznać poza regulaminem Nagrodę Specjalną, ufundowaną przez prezydenta Piły dla Mistrza Ortografii w kategorii uczniów szkół ponadgimnazjalnych, Marcie Kużaj.
Tekst Dyktanda
Andrzej Markowski
Nie były to czasy wczesno- ani późnośredniowieczne, sytuowały się one gdzieś mniej więcej w połowie tego ponadtysiącletniego okresu w dziejach. Kupcy, wcale nie z rzadka przejeżdżający przez nie najmniejsze równiny położone na północ od niebosiężnych gór w środkowo-wschodniej Europie i zdążający do burzliwego Morza Bałtyckiego, nieraz wysłuchiwali niezwyczajnych opowieści o żyznych polach, chędogich chatach i zażywnych ludziach, strzeżonych, ale i nękanych przez bóstwa nie bóstwa, i klechd o ich supermocy. Raz były to niby-postaci ludzkie, kiedy indziej quasi-zwierzęta, a czasem po prostu drzewa czy kamienie człowiekopodobne. Nad morzem słyszeli o potężnym Swarożycu i wszechwładnym czterotwarzowym Świętowicie, na wschodzie przestrzegano przed gniewem Dadźboga. Ostrzegano przed dziewczęco powabnymi południcami i szkaradnymi dziwożonami, a zwłaszcza przed krwiopijczyniami strzygami. Przyjemniejszą aparycję miały brzeginie i inne rusałki, niemniej jednak były nie mniej groźne niż inne bóstwa, gdyż zwabiały młodzieńców, którzy dopiero poniewczasie orientowali się w śmiercionośnej naturze ich chuci.
Tymczasem tuż-tuż za południowo-zachodnimi, a także południowo--wschodnimi stokami gór triumfy/tryumfy święciła nowa wiara. I na północy słyszano już gdzieniegdzie o nowym bogu, skądinąd tak innym od bogów miejscowych, że nad wyraz trudnym do pojęcia. Niełatwa więc była misja nowo przybyłych krzewicieli wiary. I choć po prawdzie odkąd tę wiarę przyjął książę Mieszko, mieli oni wsparcie władzy, to kiedy niekiedy latami trwało przekonywanie do chrześcijańskiego Boga. Z czasem, po ćwierćwieczu, a nawet półwieku, chrześcijaństwo zakorzeniło się wśród tych plemion zachodnich Słowian, które niezadługo potem pod berłem Piastów zjednoczyły się w państwo naszych praprzodków. A niespełna trzy stulecia później powstał pierwszy religijno-patriotyczny hymn „Gaude Mater Polonia”, śpiewany po łacinie, który towarzyszył odtąd wielu uroczystościom oficjalnym.
Napisz komentarz
Komentarze