Czy poseł Rutnicki zatrzasnął się w kiblu?
Od początku tej kadencji Sejmu mamy pod lupą parlamentarzystów z okręgu wyborczego nr 38. 6 marca obserwowaliśmy od rana obrady Sejmu RP. Najpierw jednak zwróciliśmy uwagę na poseł Annę Marię Żukowską, która reprezentuje Nową (starą) Lewicę. Przypominamy, że partia ta przegrała z kretesem w okręgu wyborczym 38 i nie ma w nim swojego parlamentarzysty. Pani poseł, będąc na mównicy, nagle odwróciła się w stronę Marszałka Hołowni i rozchyliła marynarkę. Co chłop wtedy zobaczył? Tego już kamery sejmowe nie pokazały. Może zbyt wczesna pora. Przez sejmowy tumult przebiło się jedynie słowo "piorun" - wypowiedziane z wydętych ust pani poseł Anny Marii. W jakim kontekście padło? Niestety pozostają tylko domysły. Obstawiamy, że był to komplement w stronę Marszałka Sejmu. Babcie wszak mówiły o mężczyznach pełnych wigoru "piorun nie kogut".
Zostawmy w tym miejscu te wiejskie zaloty i przejdźmy do parlamentarzystów z okręgu 38. Dziś błysnął Jakub Rutnicki z Koalicji Obywatelskiej. Zapisał się bowiem do głosu w sprawie debaty o Poczcie Polskiej. Północna Wielkopolska wstrzymała więc oddech, czekając na oratorski popis parlamentarzysty. Krótko przed godziną 12:00 Monika Wielichowska (wicemarszałek Sejmu) wywołała krasomówcę z naszego okręgu wyborczego. I co? Kobieta rozgląda się niemal po pustej sali i nic. Posła nie ma! Wywołała więc kolejnego i zamknęła debatę. Co się stało? Znów, podobnie jak w przypadku Anny Marii i Marszałka Szymona, pozostają tylko domysły. Obstawiamy, że poseł Rutnicki zatrzasnął się w kiblu. A co tam robił? Przypuszczamy, że był sobie skropić głowę zimną wodą po gorącym show poseł Anny Marii. Niewykluczone, że nie tylko on. Sala sejmowa była wszak niemal pusta podczas debaty o Poczcie Polskiej. A szkoda.
06.03.2024 14:25
2