Właśnie obejrzeliśmy najnowszy odcinek tej sagi, której akcja toczy się w Złotowie. Aktorsko jest nieźle, choć np. radnemu Żelichowskiemu daleko jeszcze do Janusza Gajosa (znanego m.in. z filmu "Żółty szalik" - to opowieść o słabym człowieku, który nadużywa alkoholu). Za to scenariusz jest niewątpliwie świetny. A te dialogi, palce lizać! Rzadko spotyka się tak komiczne teksty. Przykładem odcinek zatytułowany "Samozwańczy adwokat fundacji - czyli samo zaoranie się radnego Żelichowskiego".
Potencjalnym widzom nie będziemy psuć zabawy i zdradzać szczegółów. Stąd tylko informacja, że akcja odcinka toczy się podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Złotowie. Oczywiście serial ma to do siebie, że należy znać jego przebieg od początku. Dlatego po krótce przypominamy poprzednie odcinki.
Wszystko rozpoczyna się od tego, że miasto Złotów ogłasza przetarg na rozbiórkę pomostu na jeziorze Zaleskim. Wygrywa go firma pana Jopka. W umowie pojawia się zapis, że deski i inne stare materiały (np. legary) stają się własnością wykonawcy zlecenia. W kolejnym odcinku chęć ich pozyskania wyraża Katarzyna Klaczyńska związana Fundacją Złotowianka (członek Zarządu). Jej celem jest wyremontowanie pomostów leżących przy obiekcie Zabajka, który powiązany jest z Fundacją Złotowianka. Pan Jopek wyraża zgodę.
Od tego momentu nudna akcja nabiera już tempa. Wszystko za sprawą radnego detektywa - Krzysztofa Koronkiewicza, który wietrzy kradzież. Przeprowadza w tym celu śledztwo, między innymi dokonując przesłuchań na sesji Rady Miejskiej w Złotowie, które jednak wiedzie go jedynie na manowce. Jego dochodzenia nie ułatwiają oświadczenia kolejnych bohaterów serialu. Na przykład pięknej Angeliki Leszczyńskiej (członek zarządu Fundacji Złotowianka i jednocześnie siostra wspomnianej wcześniej Katarzyny), która zaprzecza, że Fundacja starała się o drewno. W sukurs jej przychodzi samozwańczy adwokat fundacji - Żelichowski. Co wobec tych oświadczeń zrobi detektyw Koronkiewicz? O tym zapewne w kolejnych odcinkach. Wkrótce wszak kolejna sesja.
Brawo za ten serial. Wypada jedynie żałować, że nowatorski pomysł Agnieszki Jęsiek Barabasz, chodzi o umieszczenie wielkiego telebimu na cmentarzu (chodziło o transmisję, a może nawet retransmisję pogrzebów), ostatecznie nie wypalił. Byłoby gdzie wyświetlać komedię kryminalną z Żelichowskim i Koronkiewiczem w rolach głównych. Tym bardziej, że to cmentarny humor.
Ps. jak donosi nam znajomy producent, ma powstać ciekawy sezon w stylu Nigelli Lawson. Agnieszka i jej dania z Thermomixa – różne przepisy jednogarnkowe, co szybko zjeść między sesją a dyżurem-porady praktyczne.
Radny Krzysztof Żelichowski. Przedstawiciel Fundacji " No znaczy ja tylko chciałem się odnieść do wypowiedzi radnego Łukasza Piosika, który ewidentnie kłamie. To nie było zapytanie, bo stwierdził Pan, że złotowianka, fundacja złotowianka wystąpiła o to. Co jest nie prawdą! No to niech się Pan pyta u źródła a nie porusza Pan takie kwestie na sesji. Na pewno nie wystąpiła o to fundacja złotowianka. No to niech Pan sprawdzi u źródła proszę Pana. Niech Pan sprawdzi u źródła a nie kłamie, tutaj perfidnie w oczy mówi, że to fundacja złotowianka. Jeżeli ma Pan dowody to niech Pan przekaże i pokaże te dowody a jeżeli nie to Pan nie mówi o takich rzeczach."
Oświadczenie przedsiębiorcy, który wydał materiał.
Napisz komentarz
Komentarze