Złotowska Bezpieka
Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego słusznie owiane są czarną legendą. Część z nich na szczęście doczekała się opracowań historycznych, które w miarę szczegółowo opisują zbrodnie dokonywane przez funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki. Ich mankamentem jest jednak to, że odnoszą się głównie do PUBP, które położone były na terenach charakteryzujących się wysoką aktywnością antykomunistycznego podziemia. Znacznie trudniej natomiast doszukać się informacji o funkcjonowaniu "bezpieki" na obszarach, na których wspomniana konspiracja miała jedynie epizodyczny charakter. Do takich ośrodków można zaliczyć m.in. PUBP w Złotowie. Konsekwencją wspomnianego deficytu jest nie tylko brak upamiętnienia miejsc komunistycznych zbrodni, ale przede wszystkim powszechny i błędny pogląd, że funkcjonariusze UB nie byli tak bezwzględni jak w innych regionach.
Bezpieka rozpoczęła swoją działalność na terenie powiatu złotowskiego 18 kwietnia 1945 roku. Pierwszym szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Złotowie został ppor. Mieczysław Cielma. Stanowisko po nim objął absolwent szkoły NKWD w Kujbyszewie – ppor. Czesław Obuchowicz (od maja 1945 r.). To właśnie za jego kadencji nastąpiło przejęcie obecnego budynku Urzędu Miejskiego na potrzeby organów bezpieczeństwa. Po nim Powiatowym Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego w Złotowie kierowali: por. Teodor Popławski (od października 1945 r.), chor. Stefan Chrapkowski (od lutego 1946 r.), por. Michał Kuchiwczak (od sierpnia 1947 r.), chor. Jan Jakowiec (od maja 1949 r.), ppor. Witold Godlewski (od lipca 1949 r.). Ostatnim szefem PUBP w Złotowie (w ramach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego) był kpt. Henryk Wątroba, który objął funkcję we wrześniu 1951 roku.
Wspomniałem już wyżej, że "bezpieka" zainstalowała się w Złotowie w kwietniu 1945 r. Pierwszy posterunek liczył zaledwie trzech funkcjonariuszy. Jeden z nich napisał po latach "Po przyjeżdzie do Złotowa zastaliśmy w większości miasto puste. 75 % domów nie było zamieszkałe. W wolnych godzinach po służbie graliśmy w piłkę na krzyżówkach i nikt nam nie przeszkadzał, bo miasto wyglądało jak wymarłe." Natomiast z raportu do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Pile, który został sporządzony w kwietniu 1945 r. przez ppor. Mieczysława Cielmę (pierwszy szef PUBP), możemy się dowiedzieć, że "miasto liczyło około 700 osób, w większości Niemców". Mowa w nim również, że mieszkańcy Złotowa "byli bardzo nieprzychylnie nastawieni do Wojska Radzieckiego". Raport zawiera ponadto ocenę zniszczeń w Złotowie, które "ubecy" ocenili na 15%.
Pierwsza agentura została zwerbowana na przełomie kwietnia i maja 1945 r. Wszyscy informatorzy byli Polakami, zdecydowana większość z nich piastowała funkcje w nowopowstałych urzędach państwowych (szerzej w nowym cyklu "Złotowscy informatorzy bezpieki"). Dzięki ich wysiłkowi (na początku maja 1945 r.) aresztowano piętnastu Niemców, dwóch Polaków i jednego Ukraińca. Wkrótce aktywność agentury oraz funkcjonariuszy PUBP znacznie wzrosła. O tym jednak w następnym odcinku.
Piotr Tomasz
Napisz komentarz
Komentarze