Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 22:29
Przeczytaj!
Reklama

Zmarł Dariusz Lemańczyk - lider kapeli Mysomtacy

Podziel się
Oceń

Z przykrością informujemy, że w wieku 52 lat odszedł do domu Pana, Dariusz Lemańczyk - społecznik (m. in. były działacz Iskry Krajenka) i muzyk (lider kapeli Mysomtacy). Wkrótce podamy więcej szczegółów na temat uroczystości pogrzebowych. Rodzinie zmarłego składamy wyrazy współczucia. W związku ze śmiercią Darka przypominamy archiwalny wywiad, który w 2000 roku ukazał się na stronie Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi.
  • Źródło: Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi , Informacja własna
Zmarł Dariusz Lemańczyk - lider kapeli Mysomtacy

Źródło: Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Dariusz Lemańczyk FB

Bo My som tacy jacy som

Rozmowa z p. Dariuszem Lemańczykiem pseudo „Lemon”, liderem kapeli podwórkowej Mysomtacy w Krajence.

Skąd Panowie do Nas przyjechali?

Przyjechaliśmy z północnej Wielkopolski z powiatu złotowskiego, a pochodzimy z Krajenki, z takiej małej, pięknej, czterotysięcznej miejscowości i… mamy kapelę Mysomtacy.

Od kiedy Panowie istnieją?

Gramy już 25 lat, w tym roku – 18 lipca – obchodzimy jubileusz 25-lecia działalności kapeli.

Czy kapela działa przy KGW?

Działamy przy Krajeńskim Ośrodku Kultury. Współpracujemy ze Stowarzyszeniem Lokalna Grupa Działania Krajna Złotowska jako kapela podwórkowa gramy w różnych okolicznościach i w różnych miejscowościach. Po prostu tam gdzie nas zapraszają tam jedziemy. Jeśli chodzi o KGW to jeździmy z kołem na różnego rodzaju wydarzenia, śpiewamy i współpracujemy.

Mysomtacy, skąd pomysł na taką oryginalną nazwę?

Nie wiem jakoś tak samo wyszło, po prostu oni są tacy, to dlaczego my nie możemy być tacy.

Skąd się bierze pomysł na repertuar?

Mamy część swoich utworów, a część czerpiemy z dobroci innych kapel. Jeździmy po różnych przeglądach, gdzie grają inne kapele i współpracujemy między sobą. Mówimy: słuchajcie macie fajny utwór, czy możemy go zagrać gdzieś tam w Polsce. I oni się zgadzają, bo czemu nie. Na takiej zasadzie to działa.

Jakie Panowie oceniają „Dzień Kobiet na Ludowo”?

Bardzo dobrze. Wczoraj jak graliśmy ludzie się bawili. Wspaniałe przysmaki regionalne przyciągają, bo przecież na co dzień takich rzeczy się nie je. Ludzie gonią za pracą, mają mnóstwo obowiązków, a taki dzień z kulturą ludową daje możliwość poznania jej i delektowania się nią. Bo my powinniśmy sięgać do tradycji.

Próbujecie się dostosować do każdej grupy odbiorców?

Tak, jak najbardziej. Przykładowo w naszym zespole gra chłopak, który ma 30 lat i lubi to co robi. Najważniejsze jest to aby widzowie byli zadowoleni. Oczywiście każdy z nas lubi też inny rodzaj muzyki. Ja lubię słuchać Gun’s Roses czy AC/DC. Jest społeczeństwo, które kocha ciężki rock, ale też tacy, którzy lubią kapele ludowe. I to jest fajne. My mamy zróżnicowany repertuar, często są to piosenki, które zna cała Polska np. Szła dzieweczka do laseczka. Próbujemy dostosować się do sytuacji, co zależy od rodzaju imprezy. Nasi widzowie nie oczekują tylko grania i śpiewania, ale również, że rozbawimy ich żartami sytuacyjnymi, a takich w repretuarze mamy sporo. Scenariusz pisze samo życie.

A z ilu osób składa się zespół?

Teraz jest nas czterech . Przez ostatnie 25 lat wiele osób się przewinęło. Obecnie mamy w składzie Pana, który w 2000 r. przyjechał do nas z Kazachstanu i gra na akordeonie. Jak gramy Biełyje rozy to on śpiewa w oryginale. Ale ogólnie wszyscy śpiewamy. Drugi kolega jest sołtysem, gra na gitarze basowej.

Ale Pan cały czas trwa na posterunku, jako lider?

Od samego początku. Nie czuję się liderem, każdy ma swoje zadanie. My są po prostu tacy. Uzupełniamy się. Niektórzy grają już u świętego Piotra. Każdy z nas ma jakieś problemy. Ale się spotykamy, bo chcemy, raz w tygodniu robimy próby. To praca i przyjemność zarazem. To po prostu trzeba kochać. Bo jak ktoś tego nie kocha, jak się tego nie lubi, to nic z tego grania nie wyjdzie. Trzeba kochać muzykę, kochać odbiorcę i to co się robi.

Mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie Panowie nas odwiedzą

Jeśli nas zaprosicie to my z przyjemnością przyjedziemy

My też mamy taką nadzieję, tym bardziej, że Instytut planuje wiele imprez promujących kulturę ludową. Życzymy sukcesów i zapraszamy na kolejne wydarzenia.

(2020)

 

źródło: Bo My som tacy jacy som – Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi (nikidw.edu.pl) Redakcja 77400.pl dziękuje za udostępnienie tekstu wywiadu


Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: -1°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 21 km/h

KOMENTARZE
Reklama
Reklama