Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 19 kwietnia 2025 12:38
Reklama dotacje unijne dla firm

Zmarł Dariusz Lemańczyk - lider kapeli Mysomtacy

Podziel się
Oceń

Z przykrością informujemy, że w wieku 52 lat odszedł do domu Pana, Dariusz Lemańczyk - społecznik (m. in. były działacz Iskry Krajenka) i muzyk (lider kapeli Mysomtacy). Wkrótce podamy więcej szczegółów na temat uroczystości pogrzebowych. Rodzinie zmarłego składamy wyrazy współczucia. W związku ze śmiercią Darka przypominamy archiwalny wywiad, który w 2000 roku ukazał się na stronie Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi.
  • Źródło: Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi , Informacja własna
Zmarł Dariusz Lemańczyk - lider kapeli Mysomtacy

Źródło: Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Dariusz Lemańczyk FB

Bo My som tacy jacy som

Rozmowa z p. Dariuszem Lemańczykiem pseudo „Lemon”, liderem kapeli podwórkowej Mysomtacy w Krajence.

Skąd Panowie do Nas przyjechali?

Przyjechaliśmy z północnej Wielkopolski z powiatu złotowskiego, a pochodzimy z Krajenki, z takiej małej, pięknej, czterotysięcznej miejscowości i… mamy kapelę Mysomtacy.

Od kiedy Panowie istnieją?

Gramy już 25 lat, w tym roku – 18 lipca – obchodzimy jubileusz 25-lecia działalności kapeli.

Czy kapela działa przy KGW?

Działamy przy Krajeńskim Ośrodku Kultury. Współpracujemy ze Stowarzyszeniem Lokalna Grupa Działania Krajna Złotowska jako kapela podwórkowa gramy w różnych okolicznościach i w różnych miejscowościach. Po prostu tam gdzie nas zapraszają tam jedziemy. Jeśli chodzi o KGW to jeździmy z kołem na różnego rodzaju wydarzenia, śpiewamy i współpracujemy.

Mysomtacy, skąd pomysł na taką oryginalną nazwę?

Nie wiem jakoś tak samo wyszło, po prostu oni są tacy, to dlaczego my nie możemy być tacy.

Skąd się bierze pomysł na repertuar?

Mamy część swoich utworów, a część czerpiemy z dobroci innych kapel. Jeździmy po różnych przeglądach, gdzie grają inne kapele i współpracujemy między sobą. Mówimy: słuchajcie macie fajny utwór, czy możemy go zagrać gdzieś tam w Polsce. I oni się zgadzają, bo czemu nie. Na takiej zasadzie to działa.

Jakie Panowie oceniają „Dzień Kobiet na Ludowo”?

Bardzo dobrze. Wczoraj jak graliśmy ludzie się bawili. Wspaniałe przysmaki regionalne przyciągają, bo przecież na co dzień takich rzeczy się nie je. Ludzie gonią za pracą, mają mnóstwo obowiązków, a taki dzień z kulturą ludową daje możliwość poznania jej i delektowania się nią. Bo my powinniśmy sięgać do tradycji.

Próbujecie się dostosować do każdej grupy odbiorców?

Tak, jak najbardziej. Przykładowo w naszym zespole gra chłopak, który ma 30 lat i lubi to co robi. Najważniejsze jest to aby widzowie byli zadowoleni. Oczywiście każdy z nas lubi też inny rodzaj muzyki. Ja lubię słuchać Gun’s Roses czy AC/DC. Jest społeczeństwo, które kocha ciężki rock, ale też tacy, którzy lubią kapele ludowe. I to jest fajne. My mamy zróżnicowany repertuar, często są to piosenki, które zna cała Polska np. Szła dzieweczka do laseczka. Próbujemy dostosować się do sytuacji, co zależy od rodzaju imprezy. Nasi widzowie nie oczekują tylko grania i śpiewania, ale również, że rozbawimy ich żartami sytuacyjnymi, a takich w repretuarze mamy sporo. Scenariusz pisze samo życie.

A z ilu osób składa się zespół?

Teraz jest nas czterech . Przez ostatnie 25 lat wiele osób się przewinęło. Obecnie mamy w składzie Pana, który w 2000 r. przyjechał do nas z Kazachstanu i gra na akordeonie. Jak gramy Biełyje rozy to on śpiewa w oryginale. Ale ogólnie wszyscy śpiewamy. Drugi kolega jest sołtysem, gra na gitarze basowej.

Ale Pan cały czas trwa na posterunku, jako lider?

Od samego początku. Nie czuję się liderem, każdy ma swoje zadanie. My są po prostu tacy. Uzupełniamy się. Niektórzy grają już u świętego Piotra. Każdy z nas ma jakieś problemy. Ale się spotykamy, bo chcemy, raz w tygodniu robimy próby. To praca i przyjemność zarazem. To po prostu trzeba kochać. Bo jak ktoś tego nie kocha, jak się tego nie lubi, to nic z tego grania nie wyjdzie. Trzeba kochać muzykę, kochać odbiorcę i to co się robi.

Mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie Panowie nas odwiedzą

Jeśli nas zaprosicie to my z przyjemnością przyjedziemy

My też mamy taką nadzieję, tym bardziej, że Instytut planuje wiele imprez promujących kulturę ludową. Życzymy sukcesów i zapraszamy na kolejne wydarzenia.

(2020)

 

źródło: Bo My som tacy jacy som – Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi (nikidw.edu.pl) Redakcja 77400.pl dziękuje za udostępnienie tekstu wywiadu


Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 13°C Miasto: Złotów

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 21 km/h

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: 1155Treść komentarza: A co z tymi lokalami typu pitcoin i CBD ? Ktoś się za te dziuple w koncu weźmie ?Data dodania komentarza: 19.04.2025, 00:39Źródło komentarza: Nalot na nielegalny hazard w ZłotowieAutor komentarza: ŁubudubuTreść komentarza: Za czasów tej podłej komuny w poście stawały dyskoteki, wszelkie huczne zabawy. W drugie święto dyskdżokeje lali wodę ze sceny w PEDEKu. Dzisiaj nikt nie przerywa swej działalności, dyskoteki walą basem na cały regulator. A tu żal o konkurs tańca dzieci. Jakież to żałosne, PiotrusiuData dodania komentarza: 18.04.2025, 23:21Źródło komentarza: Wielkanocny taniec z PieniążkowskimAutor komentarza: do wyżejTreść komentarza: Nie zawracaj kijem Wisły.Z takim dyletantem jak ty nie mam przyjemności rozmawiać.Idź do kościoła.Nic tu po tobie.Data dodania komentarza: 18.04.2025, 17:41Źródło komentarza: Wielkanocny taniec z PieniążkowskimAutor komentarza: Do ekonomistyTreść komentarza: Mam nadzieje , że w sprawach ekonomicznych nie jesteś dyletantem. Zgadzam się, że Polska jest państwem świeckim – ta zasada wynika zarówno z Konstytucji RP (art. 25 i 53), jak i z przemian ustrojowych po 1989 roku. Jednak warto przywołać fakty obalajace Twoje twierdzenie. Polska, nie przyjęła modelu „twardej separacji” Kościoła od państwa, jak np. Francja. Nasz model opiera się na zasadzie bezstronności światopoglądowej przy jednoczesnym poszanowaniu tożsamości religijnej obywateli. Potwierdza to zarówno Konstytucja, jak i Konkordat między Polską a Stolicą Apostolską. Obiekty sakralnych jest własnością wspólnot religijnych – najczęściej Kościoła katolickiego. Istnieją oczywiście obiekty przekazane w użytkowanie, współfinansowane z funduszy publicznych lub wpisane do rejestru zabytków – wtedy państwo lub samorząd może mieć pewien udział w utrzymaniu lub użytkowaniu budynku, ale nigdzie nie oznacza to pełnej własności. Wykorzystanie obiektów sakralnych do celów świeckich Organizowanie koncertów w świątyniach, zwłaszcza gdy są to wydarzenia o charakterze kulturalnym i podnoszące atrakcyjność turystyczną miasta, jest praktyką spotykaną w wielu krajach – również tych o dużej świeckości państwa. Jednak ich organizacja musi odbywać się za zgodą właściciela obiektu, czyli parafii czy diecezji, jeśli to kościół. Argument ekonomiczny jest ważny, ale nie może on całkowicie przeważyć nad zasadami współżycia społecznego i poszanowania uczuć religijnych – niezależnie, czy dotyczy to katolików, protestantów, żydów czy ateistów. W państwie pluralistycznym nie chodzi o „przypodobywanie się”, lecz o równowagę i dialog. Reasumując: warto rozróżniać świeckość państwa od laicyzacji przestrzeni publicznej oraz rozumieć prawne i własnościowe aspekty związane z użytkowaniem kościołów. Merytoryczna dyskusja powinna opierać się na faktach, a nie emocjonalnych ocenach i fałszywych przekazach. Pozdrawiam serdecznie!Data dodania komentarza: 18.04.2025, 16:43Źródło komentarza: Wielkanocny taniec z PieniążkowskimAutor komentarza: do wyżejTreść komentarza: Spadaj z tymi twoimi anachroizmami i z tymi purpurowymi kłamcami,pedofilami co gwałcą ministrantów.(nie mają ogórków tak jak ty ? ) Nie podpisuj sie cymbale N. raczej debil-napiszData dodania komentarza: 18.04.2025, 15:25Źródło komentarza: Wielkanocny taniec z PieniążkowskimAutor komentarza: 535Treść komentarza: Od dzieci się zaczyna...rewolucje. https://youtu.be/Z8Y-7cnGjLY?si=dSuC2oq55RZDOu8xData dodania komentarza: 18.04.2025, 08:59Źródło komentarza: Wielkanocny taniec z Pieniążkowskim
Reklama
Reklama