Kodeks wyborczy stanowi jasno, że mandatu radnego gminy nie można łączyć z wykonywaniem funkcji wójta, burmistrza, prezydenta miasta. Niestety prawo nie zabrania ubiegania się o te stołki jednocześnie. Korzystają na tym kandydaci, którzy zapewne wychodzą z założenia, że jak nie tu, to może tu się uda. Tak postąpił w Krajence Arkadiusz Michalski. Rzecz w tym, że wygrał jedną i drugą elekcję. Natomiast prawo stanowi jasno. Mandat radnego wygasa, jeżeli radny zostanie wybrany na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. W takim przypadku Komisarz Wyborczy pozbawia taką osobę mandatu radnego, a wyborcy muszą jeszcze raz pójść do urn wyborczych w przeciągu trzech miesięcy od uprawomocnienia się jego orzeczenia.
Grzegorz Piękoś ubiega się tylko o fotel Burmistrza Złotowa. Jakub Pieniążkowski poszedł zaś śladami Arkadiusza Michalskiego i również 7 kwietnia wygrał wybory na radnego (w okręgu nr 7, 216 głosów). W związku z tym możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że Grzegorz Piękoś wygrywa wybory 21 kwietnia i zostaje Burmistrzem Złotowa. W takim przypadku Jakub Pieniążkowski zostaje radnym. Maraton wyborczy zatem się kończy. Może być jednak i tak, że Burmistrzem zostanie Jakub Pieniążkowski. W takim przypadku Komisarz Wyborczy pozbawi go mandatu radnego, a wyborcy będą musieli znowu pójść do urn wyborczych w przeciągu trzech miesięcy od uprawomocnienia się jego orzeczenia. Mowa więc już o wakacjach. Ile będzie kosztować organizacja dodatkowych wyborów? Dotychczasowa praktyka ukazuje, że to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych z budżetu. I tu zadania matematyczne. Ile za te pieniądze można kupić kaw, ile ciasteczek i czy wystarczy jeszcze na alpakę, którą można pogłaskać? A może te pieniądze lepiej przeznaczyć na inny cel? O tym ostatecznie zdecydują wyborcy 21 kwietnia 2024 roku.
Napisz komentarz
Komentarze