Oczywiście ktoś zaraz zarzuci redakcji szowinizm lub inne bzdurne przymioty. Faktem jest natomiast, że na naszych terenach osiedla się coraz więcej osób z bardzo egzotycznych krajów. Należy przy tym zauważyć, że w niektórych z nich zjadanie kotów i psów nie uchodzi za nic złego. To element ich kultury! Co więcej, takie mięso uważane jest za niebywały przysmak. Zajadają się nim m.in. w Chinach, Wietnamie, Filipinach i wielu innych azjatyckich krajach. Bywa nawet droższe od wieprzowiny czy wołowiny.
Czy w naszym regionie zjadane są koty i psy? Nie ma na to bezpośrednich dowodów. Warto jednak zauważyć, że budowany jest ku temu klimat przyzwolenia w Polsce. Mowa np. o wypowiedziach niektórych polityków. Na dowód wystarczy przywołać słynne słowa Dobromira Sośnierza z Konfederacji, że pies nie jest w niczym lepszy od krowy" a "mięso to mięso". Także "Lewica", która bezkrytycznie zaprasza do Polski m.in. Azjatów, musi sobie zdawać sprawę z kulinarnych gustów nowych mieszkańców kraju nad Wisłą. Czy zatem, w imię szeroko pojętej tolerancji, powinniśmy się powoli przyzwyczaić nie tylko do faktu konsumowania robaków?
Koty znikają! Uważajcie więc na swoich czworonożnych przyjaciół. A polityków zachęcamy, w związku z polityką tolerancji, by już zaczęli pracować nad ustawą, która nakazywałaby oznaczać restauracje z psim i kocim mięsem. I żeby było jasne, w niektórych azjatyckich krajach bywa to praktykowane.
Napisz komentarz
Komentarze