Na początku sesji radni przyjęli uchwałę dotyczącą powołania członków do Rady Społecznej przy Szpitalu Powiatowym w Złotowie. Mowa o standardowym akcie prawnym, który podejmowany jest w każdej kadencji Rady Powiatu. Przeciwny tej uchwale był tylko radny Andrzej Kisiel, który podczas sesji nie zabrał w tej sprawie głosu, czyli nie przedstawił argumentacji dla wyrażonego sprzeciwu. Potem w równie szybkim tempie, czyli bez dyskusji, przyjęto uchwałę o przystąpieniu powiatu złotowskiego do Związku Stowarzyszeń Pilski Bank Żywności. Jego prezesem jest Mieczysław Augustyn – od lat związany z blokiem politycznym Donalda Tuska. W tym przypadku od głosu wstrzymała się jedynie Dorota Banaś, która również przemilczała przyczyny swojej decyzji. Reszta była "za".
Kolejnym punktem były interpelacje i zapytania radnych. Andrzej Kisiel zapytał w nim o powody absencji władz powiatu na uroczystości pośmiertnego odznaczenia ks. Bolesława Domańskiego. To historyczne wydarzenie miało miejsce 4 czerwca 2024 roku w Zakrzewie. Obecny był na nim Prezydent RP Andrzej Duda! Radny Kisiel argumentował, że obowiązkiem władz powiatu jest reprezentowanie mieszkańców na tego typu uroczystościach. Tymczasem nie było nikogo z Zarządu Powiatu i Prezydium Rady Powiatu. Radny uznał to za niestosowne.
Na reakcję powiatowych notabli nie było trzeba długo czekać. Co zatem ważnego robili przedstawiciele władz powiatu złotowskiego (Koalicja Koalicja Obywatelska – Trzecia Droga PSL-Hołownia) w dniu 4 czerwca? Niestety, to pozostanie tajemnicą! Warto przy tym podkreślić, że w trakcie wypowiedzi budowali oni narrację o politycznym charakterze wydarzenia w Zakrzewie. W takie struny uderzył np. Aleksander Antoniewicz z "Lewicy", który jakoś nie zauważył, że od momentu wyboru reprezentuje wszystkich mieszkańców powiatu złotowskiego, nie tylko swoją partię i komitet Koalicji Obywatelskiej. Podobna uwaga dotyczy przewodniczącego Rady Powiatu. który na swoją obronę użył stwierdzenia, że nie był też obecny na manifestacji politycznej w Warszawie (odbywała się 4 czerwca), która, jak określił, „mogłaby być mu bliższa”. Zatem bliższa niż odznaczenie ks. Domańskiego? Słowa te brzmią jeszcze bardziej żenująco w zestawieniu z całą wypowiedzią przewodniczącego Tomasza Guhsa, bo było w niej wiele odniesień do jego przywiązaniu do idei Związku Polaków w Niemczech. Należy jednak odnotować, że jako jedyny podał, że był w tym czasie...na gali. Nie ma natomiast odpowiedzi z czego wynikała absencja starosty Patryka Wruka. W krótkiej wypowiedzi nie wyjaśnił czym zajmował się w tym czasie. Na początku "pojechał" za to a'la Trzaskowski, bo słowo ksiądz nie przeszło mu przez usta. Stąd po sali rozniosło się, że odznaczenie nadano „Panu doktorowi Domańskiemu”. Uzupełnił to słowami, że jako „starostwo, a nie jako starosta, nie otrzymaliśmy żadnej informacji”. Logiczny z tej wypowiedzi wniosek, że o wizycie Prezydenta starosta Wruk jednak wiedział. Dlaczego zatem nie pojechał do Zakrzewa? I tu ponownie żenada, bo tak należy ocenić jego słowa, że był to „niekomfortowy termin”. Wychodzi na to, że Prezydent RP powinien był najpierw zadzwonić do starosty Wruka i wbić się w jego grafik.
A co z innymi politykami? „Miałam natłok innych obowiązków” (i to mówi radna!), nie miałam informacji, „nie było woli żebyśmy byli” itd. Usprawiedliwianie się ze strony władz zakończył wicestarosta Daniel Sztych. Zaczął od słów: „Niestety jestem związany z ideą Rodła...”. Czy to tak z serca wypłynęło? Dalej wicestarosta Sztych stwierdził, że jest mu przykro i usprawiedliwił swoją nieobecność w Zakrzewie "brakiem powiadomienia ze strony Kancelarii Prezydenta". Dyskusję podsumował radny Brewka. Przypomniał, że podczas poprzedniej wizyty Prezydenta RP również nie było oficjalnych zaproszeń, ówczesne władze starostwa uczestniczyły jednak w wydarzeniu. Ponadto wskazał na polityczny charakter absencji słowami: „jesteście starostami własnych partii”. Zarzucił politykom Trzeciej Drogi (PSL-Hołownia) i Koalicji Obywatelskiej: "brak szacunku dla wyborców, Prezydenta i ks. Domańskiego".
Warto odnotować, że w uroczystościach w Zakrzewie uczestniczyli licznie mieszkańcy powiatu złotowskiego. Zwykli obywatele. Przyjechali z Jastrowia, Tarnówki, Krajenki, Złotowa i innych miejscowości. Skąd wiedzieli, że Prezydent będzie w Zakrzewie? W jaki sposób dowiedzieli się o programie uroczystości? Czy były to przecieki z ABW i innych służb, które dużo wcześniej podejmowały działania zabezpieczające wizytę Głowy Państwa w Zakrzewie? Odpowiedź jest prosta. To nie była żadna tajemnica! Szeroko informowali o tym wszyscy, bo było to historyczne wydarzenie w naszym regionie. Dziwnym trafem wiadomość ta nie trafiła tylko do obecnych władz powiatu złotowskiego. Widać z tego, że zwykli ludzie lepiej wiedzą co się dzieje w regionie, z pewnością lepiej niż politycy Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi, którzy podzieliły powiatowy tort po wyborach. Czy jednak w wyborach samorządowych tylko o to chodzi?
Napisz komentarz
Komentarze