Jeszcze kilka lat temu Złotów mógł pochwalić się rozpoznawalną i angażującą marką – „Złotów Wielkopolskie Zdroje”. Wzmocnienie tego wizerunku przynosiło pozytywne efekty w formie rosnącego zaangażowania w mediach społecznościowych. Regularna komunikacja na Facebooku, podkreślająca walory turystyczne i zdrowotne regionu, przyciągała uwagę użytkowników mediów społecznościowych. Dzięki takiemu podejściu, miasto zyskiwało coraz większą liczbę interakcji, co pozwalało piąć się w rankingach zaangażowania w regionie.
Zmiana nazwy i strategii komunikacyjnej na profilu miejskim, polegająca na odejściu od nazwy "Wielkopolskie Zdroje", była jednak krokiem wstecz. To odcięcie się od wieloletnich działań promocyjnych skutkowało brakiem rozpoznawalności i mniejszym zainteresowaniem treściami publikowanymi w mediach społecznościowych. W porównaniu z takimi miastami jak Kalisz, Września czy Zakopane, które skutecznie budują swoje marki, Złotów zaczął tracić na znaczeniu aż w końcu efekt widzimy na załączonym zestawieniu:
Warto podkreślić, że sukcesy w social mediach nie przychodzą bez długofalowego planowania i ciągłości komunikacji. Wycofanie marki, w którą zainwestowano czas, wysiłek oraz środki, przyniosło negatywne skutki – miasto, które rosło w siłę, teraz znajdujemy sie na szarym końcu. W efekcie Złotów, z miasta o solidnej obecności w mediach społecznościowych, stał się niewidoczny na tle konkurencji, której komunikacja opiera się na konsekwentnym promowaniu mocnych stron regionu.
Czy możliwy jest powrót na choćby na połowę stawki? Kluczowe będzie ponowne zdefiniowanie marki miasta oraz odbudowa strategii promocyjnej, aby Złotów mógł znów odzyskać swoją pozycję w rankingach zaangażowania.
Napisz komentarz
Komentarze