Spotkanie z samorządowcami zainteresowanymi udziałem w Społecznych Inwestycjach Mieszkaniowych odbyło się dziś w auli Auditorium Maximum Państwowej Uczelni Stanisława Staszica w Pile. Jednym z pierwszych samorządowców, którzy zgłaszają możliwość podpisania umowy na budowę nowych mieszkań jest burmistrz Złotowa Adam Pulit.
- Problem mieszkalnictwa jest jednym z kluczowych dla mieszkańców naszego miasta. Nasze miasto jest w dobrej kondycji finansowej i stać nas na wkłady własne, ale budownictwo mieszkaniowe to jedne z droższych działań inwestycyjnych. Niemniej nasze miasto się rozwija, przybywa nam mieszkańców i trzeba podnosić im komfort życia - powiedział burmistrz Złotowa.
Jak poinformował wiceprezes Krajowego Zasobu Nieruchomości Jarosław Pucek, pierwsze inwestycje realizowane w ramach SIM mogłyby zostać oddane do użytku mniej więcej za 3-3,5 roku. Wiele zależy w tej kwestii od przygotowania danej gminy do realizacji inwestycji, w tym pod względem projektowym czy pozwoleń na budowę. Złotów już teraz znajduje się na dość zaawansowanym etapie, co daje nadzieję na dość sprawne przeprowadzenie prac, jeśli oczywiście ostatecznie zapadnie decyzja o uczestniczeniu w projekcie.
- Mamy analizę terenów, które są w różnym stanie. Najlepiej, jeśli są to tereny będące własnością miasta z uchwalonym planem zagospodarowania przestrzennego. Je bierzemy pod uwagę w pierwszej kolejności, ale mamy także wiele takich terenów, które jeszcze takiego planu nie mają. Niestety radni odrzucili kilka istotnych miejsc, jak np. 25-hektarowy kompleks przy ulicy Kocika, gdzie mieliśmy już przygotowany plan, ale został on wyrzucony z porządku obrad. Być może będziemy tu o krok do tyłu, ale mam nadzieję, że nam to nie utrudni działania - powiedział burmistrz Złotowa.
A dlaczego przystąpienie do programu wydaje się tak atrakcyjne? Głównie dlatego, że gmina nie ponosi żadnych typowo finansowych kosztów realizacji inwestycji. Jej wkładem do spółki, która będzie zarządzać mieszkaniami będą jedynie grunty. Reszta środków ma pochodzić z dotacji i pożyczek, które następnie będą spłacane z czynszów. Te również mają być bardzo atrakcyjne. Wiceminister Grzegorz Piechowiak, jako uśredniony przykład dla całego kraju podał kwoty 500-600zł miesięcznie za mieszkania 50-metrowe, przy czym ostateczna cena zależeć ma od części kraju, gdzie takie mieszkania powstaną. Wielce prawdopodobne więc, że w Złotowie ostateczna cena będzie jeszcze niższa. Warto dodać, że nowi lokatorzy mogliby także korzystać z innych rządowych programów, jak chociażby "Mieszkanie na Start", dzięki czemu miesięczny czynsz mógłby przez pewien okres wahać się w okolicy zera złotych. A mieszkania, które zamieszkają po 30 latach staną się ich własnością.
Nie dziwi więc, że już teraz kolejne samorządy zgłaszają chęć udziału w programie. Już teraz głośno chęć przystąpienia wyrażają władze Krzyża Wielkopolskiego, Obornik czy Wronek. Rzeszów z kolei zgłosił chęć budowy nawet dwóch tysięcy mieszkań. W Złotowie do sprawy chcą jednak podchodzić krok po kroku.
- Nie można tego robić w sposób nagły. Mieszkańcy muszą dokładnie znać zasady, bo to się wiąże z wysiedleniami ze starych budynków. Trzeba najpierw wybudować, by mieć gdzie przenieść tych mieszkańców. A dopiero po tych przeniesieniach będzie można ewentualnie wyburzać stare mieszkania. Niemniej aktualnie na liście oczekujących na mieszkania mamy aktualnie 50 rodzin - powiedział Adam Pulit.
Napisz komentarz
Komentarze