Jeden z największych moralizatorów w Radzie Miejskiej Złotowa, radny Krzysztof K, który słynie ze swych pouczających wystąpień, sam ma sporo na sumieniu. Jak się okazuje, został on uchwycony przez kamerę zamontowaną na terenie jednego z ogrodów działkowych w czasie nielegalnego podrzucania śmieci. Sprawą zajęła się policja, która ukarała radnego mandatem. Nielegalne podrzucenie odpadów miało miejsce pod koniec sierpnia na terenie ogrodów działkowych ROD Wielatowo. Nie wiadomo czy radny Krzysztof K wcześniej również dopuszczał się podobnych czynów, ale w tym przypadku jego pech polegał na tym, że ROD Wielatowo dysponują kamerą, która została zamontowana właśnie w celu pociągnięcia do odpowiedzialności osoby, które regularnie podrzucały wtym miejscu odpady.
- Sprawa zgłoszona została 1 września, przez prezesa ROD Wielatowo w Złotowie, który złożył zawiadomienie do którego dołączył nagranie wideo zarejestrowane przez kamerę 31 sierpnia. Na nagraniu widać było jak mężczyzna, mieszkaniec miasta, przyjeżdża na teren ogrodów działkowych i wrzuca worki ze śmieciami do pojemników na odpady, które są w zasobach ROD – informuje mł.asp. Damian Pachuc, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.
Jak się okazuje, wspomnianym przez rzecznika prasowego „mieszkańcem miasta” jest jeden z radnych miejskich, którego pasją są moralizatorskie przemówienia. W temacie podrzucania przez siebie śmieci już tak rozmowny jednak nie jest. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne stwierdził jedynie, iż „została ona wyjaśniona”. Nie wspomniał natomiast, iż ów „wyjaśnienie sprawy” polegało na nałożeniu na niego mandatu za ten haniebny występek. - Wrzucone śmieci nie były posegregowane oraz wyrzucone zostały przez osobę nie będącą członkiem ROD.
W zawiadomieniu prezes ogrodów wskazał z imienia i nazwiska mężczyznę, którego rozpoznał na nagraniu. Wezwany na przesłuchanie, przyznał się do zarzucanego mu czynu, zabrał wrzucone śmieci i został ukarany grzywną – dodaje mł.asp. Damian Pachuc, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.
Radny Krzysztof K. również potwierdził, iż zabrał śmieci. Tyle, że nikt nie wie co się z nimi stało i czy przypadkiem nie zostały podrzucone w innym miejscu. Jaki los spotkał niechciane przez radnego i działkowiczów odpady? To już wątek, którym powinny zająć się odpowiednie służby miejskie. Sprawa wydaje się być niewyjaśniona do końca. Służby powinny wezwać sprawcę do okazania miejsca składowania odpadów lub dokumentu, że ktoś podjął się ich składowania zgodnie z prawem.
Napisz komentarz
Komentarze