Dochodzenie w sprawie drewna z pomostów wyjaśnione!

To larwunia podlista puka xDDDDDDDDD i żelbunia za nim insygnia niesie

Ta strona w artykułach lub komentarzach dostarcza brakujące, ale istotne informacje, które nie pojawiają się w innych złotowskich mediach. Wyobrażacie sobie, że apel Pani Carewicz został opublikowany w AL? Ja sobie nawet nie wyobrażam.

Nic dodać, nic ująć. Też tak to widzę.

Potrafili też pozbyć się do śmieci darowizn przeznaczonych na licytacje, były to min. zabawki, ubrania, sporo z metkami, zamiast na przykład przekazać to do caritasu

Gdzie jest ten śmietnik po fundacji? Koło tego sklepu gdzie radny spał?

Bodnar jest ojcem chrzestnym tej całej sprawy. W zasadzie dwie Bodnarowe (matka; żona) I on wystosowali jako Stowarzyszenie GP donos do inspektora nadzoru.

Czyli piłka po stronie Koronkiewicza. Zapewne dotrze do desek.

Zapyta pani siostry czy reszta pisma jest prawdziwa. Może siostra palnęła niepotrzebnie, albo przedsiębiorca źle zrozumiał.

Pani Angeliko, sami sobie tego Koronkiewicza wychowaliście. To Wasz produkt polityczny i doskonale pani o tym wie. Jak dalej chce pani palić głupa to niech przestanie przynajmniej ujadać o tym, że nieraz odprysk tej wojny uderzy w Was.

Do Angelika Leszczyńska, prezes fundacji Złotowianka. Dlaczego pani kluczy i gra półsłówkami? Proszę napoisać wprost, kto od Was pisał, kto dzwonił? Prosi się pani, żeby nie wiem, wiercono ten temat Bóg wie ile. Jeśli ktoś pisał SMS inny niż wskazał, burmistrz, może Pani to oficjalnie sprostować. Kto więc inny przejął finalizację przejęcia drewna, dokładnie desek? Zapewnie doskonale Pani wie a robi z przedsiębiorcy idiotę. Musi Pani Angeliko Leszczyńska, prezes fundacji Złotowianka wiedzieć, że takie brylowanie niczemu nie służy. Ludzie doskonale wiedzą i przez to mylą, że Zabajka2 czy Złotowianka to rodzinne powiązane byty, więzami krwi lub uczestniczące tu, zasadające tam a ztrudinione też tu. Ludzie mogą więc naturalnie nie wiedzieć kto w jakiej roli występuje. Dla ludzi to jeden czort.

Pani Angeliko Leszczyńska, to kto chciał te deski na pomosty? Zabajka czy fundacja? W Zabajce przecież też pani działa. To wasze rodzinne firmy i doskonale wiecie, kto o co pyta. Czy to nie dlatego Przemek Bodnar i Głos Pokrzywdzonych, którego ataki na włodarzy tak promował pani mąż Mariusz Leszczyński w waszej gazecie i na portalu, nie chciał dochodzić stanu pomostów koło zabajki, żeby z tych rozebranych politycznie można było naprawić wasze przy widokowej i przy okazji zaatakować władze miasta? Czy to ktoś z waszej fundacji nie pytał o deski? Ludziom myli się gdzie kto jest. Czy w Fundacji Zlotowianka, czy w Zabajce czy w Aktualnościach Lokalnych. Działacie razem wszyscy, więc proszę wyjaśnić. I tak pewnie na końcu wyjdzie kto pytał o deski i kto je otrzymał i w jakim celu. Właściwie już wiadomo, że do remontu pomostów koło zabajki, których tak Bodnar nie chciał kontrolować. Może tylko panu Jopkowi pomieszały się instytucje skoro tak wspólnie działacie. O co tam chodzi w tym zamieszaniu pani Leszczyńska?

Pan Drobczyński, z tego co wiadomo, rozmawiał z panią Klaczyńską, która razem z panią reprezentuje Fundację, a p.Jopek, myślę, że za darmo nie oddałby drewna, gdyby nie powołano się na fundację i potrzeby osób niepełnosprawnych

Pani Angeliko, czyż nie pani zastępca z Fundacji, wiceprezes pani Klaczyńska pytała o deski rozbiórkowe z pomostów nowej plaży? (Prezes Zabajki 2, przy której leżą pomosty, których kontroli pan Bodnar i Głos pokrzywdzonych nie chcieli się podjąć, argumentując, że nikt im nie będzie mówił co mają robić). Odnoszę się tu do zapytania skierowanego do burmistrza. Dalej chyba pani Mróz przejęła inicjatywę, zgadza się? Jak wyczytać można ze strony fundacji, a właściwie dokładnie dojrzeć, pani Mróz zasiada w radzie fundacji. Pisze pani, że fundacja nie wystosowała żadnego wniosku, ok. To tak jak często próbujecie odcinać agresywną i niesprawiedliwą, wręcz często bardzo obraźliwą i pozbawioną obiektywizmu działalność gazety Aktualności Lokalne oraz portalu złotowskie.pl , które pani wraz z mężem (redaktorem naczelnym Mariuszem Leszczyńskim) zakładała i prowadziła, od działalności fundacji. Pani jest prezesem fundacji a mąż widnieje uśmiechnięty na zdjęciu jako członek rady fundacji. Kiedy natomiast padają trudne pytania pan Leszczyński z kpiącym tonem odpowiada: proszę pytać prezesa fundacji, ja nic nie wiem, ja nietutejszy. Wiadomym jest, że używacie swoich mediów do promocji zarówno Zabajki jak i fundacji, a mąż używa mediów jako instrumentów idealnie służących mu do atakowania, oceniania i stawiania niewygodnych lub niesprzyjających mu osób w bardzo złym świetle, tak aby opinia publiczna nabrała niesmaku w usta pod wpływem jego dzielnych manipulacji. Niech przykładem posłużą tu radni Piosik czy Justyna lub działacz kulturalny Leszek Sawicki. Jak Piosik was reklamował na kolędach opisywaliście go w samych superlatywach, genialna organizacja, super człowiek. Gdy zaczęło go promować więcej innych mediów i jako radny zaczął zadawać trudne pytania, usiedliście na nim jak miś na pszczole, która go ugryzła w dupę. Jak zaczął współpracować z Ceranowskim, wróg nr 1. Jak Justyna dla was pracował, promocja wszystkiego co robił. Jak zasiadł w radzie i nie pracował już dla was, dochodzenie i promocja koronkiewicza atakującego go za stanowisko pracy. Kompetencje Justyny nie istotne. Sawicki jak się u was promował i był temat na sprzedaż pięknie, ale jak już można było uderzyć w Pulit za film, nie było skrupułów. I takich przykładów można podawać na pęczki. Jak napiszecie nieprawdę lub niekompletną prawdę zaciemniającą meritum sprawy, po jakimś czasie dajecie małe sprostowanie i nic się nie stało. Nie baczycie ile było prawdy i jaką krzywdę wyrządzacie opisywanym postaciom, wy ludzie tak pomagającej fundacji? W gazecie nagle jesteście kimś innym? Twierdzicie, że nie można łączyć tych działalności? Ludzie serca? Czy ludzie biznesu? Jak mają się do tego wasze sumienia? Gdzie informacje o działaniach Wełniaka, Pieniążkowskiego i kilku z kliki spółdzielczej ? Nic o chowaniu ludzi w Spółdzielni mieszkaniowej? Podsumowując tą całą waszą działalność, sami tak sobie poukładaliście kropeczki, że niemowlak jest w stanie połączyć wszystko w całość lub też dorosły kompletnie ogłupieć kto jest gdzie. Jedno wiadomo, działacie razem i nie da się odkleić ataków gazety od cudownej działalności fundacji. Niestety smród brzydkich zachowań się ciągnie. Do tego stowarzyszenie ekologów z radnymi promowanymi przez was, Pieniążkowski i Jęsiek - Barabasz kompletnie bez kompetencji ekologicznych zdążyli się ośmieszyć powołując się na litewskie przepisy odnośnie sadzenia drzew. Trzeba wam przyznać, że chociaż pana Marka udało się wam przeciągnąć wraz z radną. Uprzednio miał wstręt do gazety pana Mariusza i pośrednio do fundacji, a jak widać bywa u was z przyjemnością. To trochę zasługa obecnego burmistrza bo niestety nie potrafił dobrze rozegrać pewnych spraw, za dużo podejrzewał, a za mało wiedział. No i promowany Bodnar z Głosem pokrzywdzonych. Katastrofa. Jeszcze lepszy niż niczego nierozumiejący pitbull Koron, który was w to całe bagno teraz wpakował. Bodnar nie chciał sprawdzać, żadnych innych pomostów oprócz nowej plaży, a teraz pan Jopek oświadcza, że je wam przekazuje na remont pomostów, jak z tego wynika, koło Zabajki, po drugiej stronie jeziora. Bo siedziby fundacji koło żadnych pomostów raczej nie ma, a może i jest. To jak to jest pani Angeliko? Rozumiem, że deski chcieliście, ale teraz pewnie nikt ich nie weźmie bo już parzą? Pani Klaczyńska i pani Mróz w takim razie w imieniu kogo lub jakiej instytucji występowały? Chyba, że to wszystko to czysty przypadek i jakieś duże ognisko miało zostać zorganizowane i zabrakło opału. Różnie to z tym portalem 77, ale przynajmniej ktoś obnaża te układy. Przydałaby się taka monografia Złotowa od początku rządów pana Wełniaka, ponoć on nalega na kontynuację tej, która powstała ostatnio. Z pewnością kilka grubych rozdziałów należałoby poświęcić na działalność jego samego wraz z państwa grupą działającą w sferach kilku instytucji, które tak usilnie próbujecie od siebie oddzielić, a pan Koronkiewicz tak cudownie je dla was łączy. To jak to jest pani Angeliko? Czy jest pani pewna, że nikt w imieniu fundacji nie pytał o deski? Z wyrazami szacunku Pani Angeliko Wspierałem was kilkukrotnie mimo, że pominęliście moją osobę dziękując innym. Pewnie będę wspierał jeszcze wielokrotnie mimo to. Proszę jednak o precyzyjniejszą odpowiedź, która mogłaby wyjaśnić te niesnaski.

Może i fundacja Złotowianka nie wystosowała żadnego wniosku na piśmie, ale w sprawie drewna rozmowy były prowadzone z jej przedstawicielami, bo jeśli, jak tu się pisze sprawę pociągnęła pani Mróz, która jest w radzie fundacji, to wiadomo zę nie chodziło o pozyskanie drewna na jej podwórko, tylko na teren prywatnej Zabajki

Pewnie to prawda że ktoś Jopka wprowadził w błąd występując w podwójnej rolii - pracownika osrodka i cLonka fundacji. Chłop oświadczył że daje na fundacje, pewni e myślał że wspiera niepełnosprawnych, a nie inny biznes. Oj sprawa się dalej sypie...

Tak samo przykro czyta się niesprawiedliwe komentarze w państwa mediach. Jednakże, ani w państwa, ani w mediach, w których umieściła pani komentarz powyżej, nie blokuje się rozsądnych zapytań i możliwości odpowiedzi na nie. Zawsze będą trolle i na 77 i na zlotowskich. Nie zabiera to możliwości rzetelnej odpowiedzi. Skoro odważyła się Pani zabrać głos również tutaj. Byłoby całkiem wyjaśniającą kwestią przeczytać z pani wpisu, co zaszło. Czy to błąd interpretacyjny 77 lub też nagonka? Czy faktycznie o deski pytały osoby ściśle powiązane z państwa działalnością. Jeżeli to pomyłka bardzo łatwo to obnażyć. Niech osoby posądzone o te zapytania zaprzeczą. Będziemy mieli bardzo wyklarowaną sytuację.

A pismo z Urzędu Miasta ? Wyraźnie wskazuje, kto pisał SMS w sprawie drewna. To niesprawiedliwe tak bredzić.

Gdyby nie atak tego waszego rotweilera, to sprawa nie wyszłaby na jaw

Na fundacje lepiej się bierze. Zabajka to prywatny biznes, trudno na to wyciągać.

Tak. Coś musiało się komunikacyjnie pomylić. Coś usłyszała o jakiejś firmie, spuściła psy jak zawsze a potem się dogadała zapomniając odwołać kierdel.

Ze starą i drugą tzw. starą liczą deski. Liczą dokładnie czy ich nie wyjebali na deskach.

Na parkury dla koni. Sucha, stara decha łamie sie łatwiej i klacz nie uszkodzi kości pęcinowej.

Ty tak na poważnie?

Myślę, że radny KK też by zaprzeczył, gdyby usłyszał, że to mówisz.