Henryk Szopiński, były lider kapeli "Rypcium Pypcium", grzmiał we wspomnianym wywiadzie, że trzeba szybo uporządkować gospodarkę leśną i odpolitycznić kadry! Wygląda więc na to, że nadchodzi nieuchronnie "siekierezada" w Lasach Państwowych. Czy ominie powiat złotowski? Teoretycznie nie powinna, bo przecież miały tu miejsce nominacje w okresie rządów PiS, zwłaszcza w ostatnim czasie. Wystarczy tu przywołać męża byłem kandydatki Prawa i Sprawiedliwości na posła z naszego powiatu, który dostał kopa w górę w Nadleśnictwie Złotów. Z drugiej strony logika polityczna zapewne podpowiada działaczom PO, że warto byłoby PiSowi "podsowiecić" kilku zwolenników i pozostawić ich na dotychczasowych stołkach. Tym bardziej, że niektórzy nie stronili od Platformy w przeszłości. Co więcej, i na listach z politykami lewicy ich znajdziemy.
Jak zatem będzie? Musimy poczekać na rozwój wypadków. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że gorącym zwolennikiem "siekierezady" jest pewien Mietek z ziem północnych naszego powiatu. Podobno nawet już kupił sobie nowy telefon, żeby móc wyraźnie usłyszeć głos dzwoniącego do niego ministra. Oczywiście w sprawie roboty dla córki. Jak to mówił Mietek dekadę temu: da się zrobić! Zapewne i z lasami da się coś zrobić, bo takich Mietków nie brakuje. Czekamy zatem na zmiany i "bezpartyjnych partyjnych" fachowców na stołkach w Lasach Państwowych. Oczywiście serdecznie uśmiechając się do Mietka, który podobno też uwielbia "Rypcium Pypcium".
red
Napisz komentarz
Komentarze