Należy przypomnieć, że w marcu 2020 roku prezydent Władimir Putin wniósł do Dumy projekt nowelizacji Kodeksu karnego. Wprowadzał on odpowiedzialność karną dla sprawców niszczenia rosyjskich miejsc pamięci i cmentarzy wojennych. Przewidywał również karę dla tych, którzy dane „przestępstwo” popełnili poza granicami Rosji. Sankcje to wysoka grzywna, praca przymusowa lub pozbawienia wolności na okres do 3 lat.
Radości z tego powodu nie kryły środowiska, które pielęgnują na ziemiach polskich mit sowieckiego wyzwoliciela. Warto podkreślić, że mowa tu o ludziach, którzy mieszkają także na Krajnie. Co więcej, te osoby bywają zapraszane na różnego rodzaju uroczystości patriotyczne i imprezy charytatywne. Dowodzą tego chociażby fotografie na portalach społecznościowych. Co tam jeszcze widać? Oczywiście razi sowiecka symbolika (sierp, młot, czerwona gwiazda, czerwony sztandar), składanie kwiatów pod radzieckimi pomnikami, peany na cześć sowieckich „wyzwolicieli” itd. Można również doszukać się przejawów sympatii wobec obecnego przywódcy Rosji. Zapewne zauważają to także władze tego kraju, bo osoby z Krajny można zobaczyć nawet w rosyjskiej telewizji. Oczywiście jako tych dobrych „Poliaków”, którzy sprzeciwiają się usuwaniu radzieckich (komunistycznych) symboli.
Desowietyzacja w Polsce przybrała na sile w ostatnich miesiącach rządów PiS. Zasługa w tym głównie prezesa IPN - Karola Nawrockiego. Właśnie dzięki niemu usunięto m.in. monument w Międzybłociu koło Złotowa. Podobny los spotkał wcześniej tzw. mauzoleum radzieckie w Trzciance. Warto podkreślić, że w sprawę jego usunięcia były zaangażowane także osoby z terenu powiatu złotowskiego (widoczne na zdjęciu). Historie te zostały odnotowane rzecz jasna przez władze rosyjskie i tamtejsze media. Brak jednak odniesienia do nich w raporcie, który przygotował portal „Медиазона”. Być może dochodzenia w tych sprawach wciąż prowadzone są przez władze Rosji i stąd brak listów gończych. Dlatego na razie może spać spokojnie m.in. poseł Krzysztof Czarnecki, który swego czasu pełnił funkcję burmistrza Trzcianki, i inni uczestnicy tej inicjatywy. Inaczej jest w przypadku m.in. prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemieja, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego i byłego wiceministra aktywów państwowych RP Karola Rabendy. Ich to właśnie, jeśli wierzyć portalowi "Медиазона", Rosja zamierza ścigać karnie!
W naszym regionie wciąż pielęgnuje się pamięć o sowieckich wyzwolicielach. Na szczęście już nie z takim hukiem. Nie zmienia to faktu, że klimat ku temu nadal jest. Właśnie dlatego niektórych decydentów nie razi to, że zapraszają do siebie miłośników Armii Czerwonej i Władimira Putina. Trudno nie zauważyć, że nie razi ich nawet bycie wśród znajomych takich osób na portalach społecznościowych. Niewykluczone, że również w realu. Tu postawię kropkę. Zbliżają się bowiem wybory samorządowe. Nie chcę spotkać się z zarzutem, że mój tekst to element gry wyborczej. Tak oczywiście nie jest. Dlatego do tego tematu jeszcze wrócę. I dla jasności, nie jestem przeciwnikiem zapalania zniczy i odmawiania modlitw na grobach poległych żołnierzy Armii Czerwonej. Mówię tylko stanowcze nie dla gloryfikacji zbrodniczego systemu komunistycznego i jego symboli, które na bagnetach przynieśli sowieci - nasi okupanci, nie wyzwoliciele! (Link do "Медиазона": За кем охотятся силовики. «Медиазона» скачала и изучила всю базу розыска МВД — и сделала удобный поиск по ней (zona.media)).
Napisz komentarz
Komentarze