Burmistrz Miasta Złotowa Jakub Pieniążkowski przyznaje środki na imprezę sportową Spółdzielni Mieszkaniowej SM Piast. Tej samej, w której czynsze są tak wysokie, że co roku prezes chwali się znaczną nadwyżką, z którą nie do końca chyba wiadomo co zrobić. Część środków można by przeznaczyć na nowy etacik-wydmuszkę w SM Piast, ale chyba nie do końca jest dla kogo. Część na ubranie dla samego prezesa, ale na to raczej nie zezwala regulamin. Zamiast więc wydawać własne środki, SM Piast sięga po pieniądze publiczne, szykując „Turniej tenisa ziemnego dla kobiet i mężczyzn o Mistrzostwo Złotowa w grze pojedynczej oraz deblowej”. Wniosek złożono w trybie 19a, a więc w dużym skrócie - uproszczonej wersji, wymagającej mniej formalności i nie podlegającej rywalizacji z innymi ofertami w ramach "dużych konkursów ofert". W tym przypadku, decyzje są ograniczone do:
- dać
- nie dać
- dać niepełną kwotę
Ostatecznie zatrzymało się na pierwszej wersji, czemu trudno się dziwić, bo przecież burmistrz Pieniążkowski przed objęciem stanowiska mógł doskonale zapoznać się z misją Spółdzielni Mieszkaniowej Piast, jako jej pracownik. Zresztą kto zna złotowskie realia, ten doskonale wie, że na linii Urząd Miasta -Spółdzielnia Mieszkaniowa Piast trwa od niedawna symbioza. Niektórzy mówią, że to praktycznie jedno i to samo towarzystwo, które ktoś trafnie określił towarzystwem tenisowym. Kto obserwuje lokalną politykę doskonale zna to towarzystwo, a także personalną fluktuację na miejskich stanowiskach oraz znajomych królika.
Pomińmy jednak konotacje i układy na rzecz istotnej dla tej grupy działalności i finansowania. Otóż jak się dowiadujemy z uzasadnienia wniosku o dofinasowanie imprezy, jednym z głównym jego celów jest przekonanie mieszkańców Złotowa, że tenis to bardzo popularna dyscyplina w naszym mieście. Autor wniosku nie powołał się na żadne źródła ani wyliczenia. Być może takowe posiada redaktor Leszczyński, który w ostatnim wydaniu grzebania palcem w bucie apeluje o budowę i udostępnianie obiektów dla dzieci i młodzieży. I słusznie, tyle że w tym przypadku łatwo przewidzieć, że nie o dzieci i młodzież, a o zdecydowanie dojrzałych mieszkańców chodzi. Wręcz nie powinno stanowić problemu określenie grupy docelowej i beneficjentów tegoż turnieju tenisowego. Ale wracając do wniosku, nie będziemy wnikać co o tej popularności tenisa może świadczyć, że Złotów miałby wyróżniać się sportem, który w Polsce popularny jest tylko przez mniej więcej dwie godziny, gdy gra Iga Świątek, a i to w wąskim gronie. Jest to sport drogi i elitarny. Jego popularność możemy odnotować w wydarzeniach medialnych kiedy nasi sportowcy odnoszą spektakularne sukcesy na świecie w tejże dyscyplinie. Podobne jednak zjawisko dotyczy każdej innej dyscypliny bez względu na jej popularność i dostępność. Coś jednak jest na rzeczy z tą popularnością gdyż kolejna fraza umotywowania wniosku ma już zawarty cel z wysoko postawioną poprzeczką. Finasowanie projektu turnieju i organizacja ma korzystnie wpłynąć na mieszkańców. Uwaga, miasto finansuje pozytywnie projekt na wywieranie wpływu wśród mieszkańców Złotowa.
Cała więc machina propagandowa za publiczne środki ma na celu, uwaga wpłynąć korzystnie na akceptację pomysłu budowy krytych kortów w Złotowie.
Oczywiście nie jest to nowy pomysł, bo był on głośno artykułowany w 2021 roku podczas sesji rady miasta.
Kuriozum tej propagandy jest natomiast to, że pomysł nie wynika z potrzeby mieszkańców, tylko niewielkiej grupy interesu. Grupy zwanej przez nas towarzystwem, które miało to w pewnym stopniu obiecane po zdobyciu łupów wyborczych. Dobrze jednak, że towarzystwo zdaje sobie świetnie sprawę z tego, że mieszkańcy nie akceptują tego pomysłu. Złotowianie jasno wyrazili swoje priorytety podczas projektowania wniosku do Funduszu Norweskiego, gdzie wskazano na dużej grupie mieszkańców, co jest potrzebne i w jakiej kolejności. Wedle tych prawideł i woli mieszkańców w kolejce czekają nie korty kryte, a przygotowana już dokumentacyjnie z FN rozbudowa basenu o strefę spa i dla małych dzieci (niemowlaków). Jest gotowa dokumentacja z FN na pole do disc golfa wraz z całym zagospodarowaniem góry Wilhelma. Jest do zrobienia ostatni etap plaży. Są też plany odnośnie terenów inwestycyjnych. Może już czas na komunikację publiczną, której koncepcja też jest gotowa. Na próżno szukać z kolei tam krytych kortów do tenisa. Niektórzy jednak na siłę próbują przebijać piłeczkę na drugą stronę kortu.
Napisz komentarz
Komentarze