Smaczków z ostatniej sesji można wybrać sporo, ale nam szczególnie do gustu przypadł aktorsko-komediowy występ radnego Krzysztofa Żelichowskiego. Już sam początek można nazwać małą kompromitacją. Małą tylko dlatego, że duża miała dopiero nadejść. Radny Żelichowski powiedział "Fundusze Norweskie miały być w styczniu, miały być w kwietniu, mają być w czerwcu. Pewno nie będzie". Odniósł się tym samym do naboru wniosków, w którym udział bierze właśnie Złotów, jako jedno z kilkudziesięciu miast w kraju, których projekty zostały zakwalifikowane do finałowego etapu, w którym uzyskać będzie można nawet kilkadziesiąt milionów złotych wsparcia. Radny wykazał się sporą niewiedzą lub też na siłę próbował wbić szpilkę władzom miejskim. Niemniej spieszymy z informacją: wyniki zostaną ogłoszone w pierwszej kolejności przez organizatorów w terminie, który oni wskażą. Żaden z samorządów biorących udział w walce o fundusze nie ma wpływu na termin ich ogłoszenia. Niemniej, zabijając nudę w oczekiwaniu na wyniki radnemu polecamy stronę www.eog.gov.pl. Tam może dowiedzieć się czym są Fundusze Norweskie oraz jak działa mechanizm przyznawania środków.
Ale czy z radnym Żelichowskim może być mowa o nudzie? Na sesji z pewnością nie. Już kilka chwil później kontynuował swój występ w stylu stand-up sięgając po butelkę wody i mówiąc "Woda, którą się chwalimy. Która jest najlepszą wodą w Polsce. Pani prezes, która doprowadziła do tego, że ta woda jest taka wspaniała, gdzie jest?". Dalej kontynuował swoją narrację stwierdzając, iż była pani prezes MZWiK straciła stanowisko, gdyż była nieposłuszna. Otóż z ogólnodostępnej wiedzy wynika, iż pani prezes straciła stanowisko przede wszystkim dlatego, że nie przystąpiła do decydującego etapu konkursu na to stanowisko. Poddała się. Zrezygnowała. Skapitulowała. Złożyła broń. Czy przeczuwała, że inni kandydaci mogą zaprezentować się lepiej od niej? Tego się nie dowiemy. Wiemy natomiast, że zamiast podjąć walkę położyła na stół zwolnienie lekarskie i tyle ją widziano. Od 1 lipca MZWiK będzie mieć nowego prezesa.
Występ radnego Żelichowskiego, choć momentami śmieszny, traktować należy zatem w kategoriach uwłaczania intelektowi mieszkańców Złotowa, którym próbował przedstawić swoją wersję wydarzeń, daleko odbiegającą od ogólnodostępnych faktów. Gorsze od tego marnej jakości show może być tylko to, jeśli radny Żelichowski rzeczywiście traktuje poważnie to, co mówił. Jego samego chyba należy już przestać tak właśnie traktować.
Napisz komentarz
Komentarze