Trzeba oddać, że Krzysztof Bosak z Konfederacji ma zadatki na „topowego” gracza "pookrągłostołowej" ligi politycznej. Niewykluczone zatem, że za jakiś czas podąży drogą wyznaczoną przez Romana Giertycha, kiedyś też narodowca, i na stałe zadomowi się w jakiejś postkomunistycznej odnodze głównych sił politycznych w kraju. Na razie jednak jest na etacie „wolnościowca i narodowca”, co poprawia nastroje tzw. przeciwnikom systemu. Jest Konfederacja, są Bosaki, Mentzeny i inne Wiplery. Mogą więc napinać się do bólu w internecie, tak jak to już kiedyś wielokrotnie czynili (np. przy okazji akcji „Murem za Andruszkiewiczem).
Zostawmy jednak historię. Trzeba bowiem odnotować, że 17 stycznia 2024 roku miało miejsce najdziwniejsze głosowanie w historii Sejmu III RP. Za odwołaniem Krzysztofa Bosaka było tylko 32 posłów! Przeciw tylko 77. Zatem tylko 109 osób miało swoje zdanie! W związku z tym należy przypomnieć grudniową burzę. To napinanie się. Te okrzyki. Te pojedynki na miny w mediach. A gdzie teraz są ci posłowie? Co tak nagle zacichli? - jakby powiedział Kazimierz Pawlak z „Nie ma mocnych”.
W tym miejscu należy podkreślić, że to właśnie milcząca większość zdecydowała o pozostawieniu Bosaka na stołku. Koalicja Obywatelska niemal w 100 % wstrzymała się bowiem od głosu. W tym przypadku oznaczało to, że polityka Konfederacji nie należy odwoływać. Jeszcze cyniczniej zachowało się Prawo i Sprawiedliwość. Chodzi tu o show posła Błaszczaka i stawianie warunków marszałkowi Hołowni. Było to preludium do końcowego akordu tej farsy, bo po chwili posłowie PiS nie wzięli udziału w głosowaniu na znak protestu. Tym samym także przyczynili się do pozostawienia Krzysztofa Bosaka na stanowisku!
Interesujący jest fakt, że w te działania wpisali się wszyscy posłowie z naszego regionu. Tak więc lokalni "antysystemowcy" i różnej maści "nacjonaliści" mogą podziękować posłom: Szopińskiemu, Lubońskiemu, Rutnickiemu, Głowskiemu i innym, że ocalili „głowę” polityka Konfederacji. To pokazuje, że w Sejmie możliwa jest zgoda ponad podziałami, że PO-PSL-Polska 2050-Konfederacja i PiS potrafią się dogadać.
Potwierdza to również wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Grzegorzowi Braunowi, który przeszedł przez Sejm niemal jednogłośnie. Wyłamali się tylko posłowie Konfederacji. To jednak mega hipokryzja z ich strony. Na dowód należy ponownie przywołać słowa Krzysztofa Bosaka, który potępił publicznie zachowanie posła Brauna i nazwał je „chuligańskim działaniem”. Gdzie konsekwencja? Zresztą to pytanie kieruję do niemal wszystkich uczestników obrad w dniu 17 stycznia 2024 roku, w tym także do posłów z okręgu wyborczego nr 38.
Napisz komentarz
Komentarze