Z reguły sesje w Złotowie trwają wiele godzin, pełne są jadu, przepychanek i niekonsultowanych z mieszkańcami autorskich pomysłów grupki radnych. Dziś sesja trwała w zasadzie kilkadziesiąt sekund. Tyle zajęło otwarcie obrad oraz oświadczenie przewodniczącego, iż składa wniosek o przełożenie sesji na 9 lutego z powodu...nieobecności burmistrza. Tu warto podkreślić, iż burmistrz na sesjach jest jedynie gościem i nie ma żadnego obowiązku pojawiania się w czasie obrad. Co więcej, radni którzy od wielu miesięcy gardzą zdaniem burmistrza i torpedują przygotowane przez niego projekty uchwał dziś uznali, iż jego obecność na sali jest kluczowa. Po przerwie wniosek został przegłosowany.
To oznacza, że uchwała budżetowa nie została dziś przyjęta, mimo iż jej projekt został przedstawiony już w listopadzie, a później wielokrotnie omawiano go i podejmowano próby przyjęcia. A że termin zatwierdzenia uchwały budżetowej w wybranej przez radnych formie mija 31 stycznia, oznacza to, że budżetem Złotowa zajmie się instytucja zewnętrzna, a konkretnie Regionalna Izba Obrachunkowa. Poprzedni raz taka sytuacja miała miejsce w województwie wielkopolskim w 2013 roku, a to pokazuje jakim ewenementem jest nieprzyjęcie dziś przez radnych budżetu.
Co przejęcie sprawy budżetu Złotowa przez Regionalną Izbę Obrachunkową oznacza dla mieszkańców i samego miasta? Prawdopodobnie ostre cięcia, szczególnie w zakresie inwestycji i pozyskiwania dofinansowań. Złotów w ostatnim czasie odnosił spektakularne sukcesy na tym polu, by wspomnieć jedynie Fundusze Norweskie, Polski Ład i szereg innych dofinansowań, chociażby drogowych. Nieprzyjęcie budżetu przez radnych miejskich stawia pod znakiem zapytania każdą taką inwestycję i skazuje Złotów na łaskę lub niełaskę Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Napisz komentarz
Komentarze