We wstępie do książki „Złotów 1370-2020” Czytelnik otrzymuje informację, że składa się ona z dwóch części. Pierwsza obejmuje zarys dziejów (Złotów i ziemia złotowska), druga natomiast to zbiór haseł zbliżonych do formy encyklopedycznej. Całość uzupełnia bibliografia.
Hasła encyklopedyczne znajdują się na stronach 87-552. W tym miejscu należy podkreślić, że wspomniana forma nie jest do końca zachowana. Profesor Zdrenka w wielu miejscach nie ogranicza się bowiem jedynie do hasłowych opisów. Co więcej, pozwala sobie na subiektywną ocenę poszczególnych bohaterów/wydarzeń! Stosunkowo często posiłkuje się przy tym słowami Ericha Hoffmanna (a gdzie krytyka źródeł?). W tym kontekście warto zauważyć, że wspomnienia tego przedwojennego dziennikarza wydają się być fundamentem książki „Złotów 1370-2020”. Wskazuje na to chociażby to, że na stronach 87-552 przeważają biogramy Niemców oraz opisy związanych z nimi firm lub wydarzeń. Tak wygląda właśnie jubileuszowy tort o nazwie „Złotów 1370-2020”, a ściślej mówiąc: niemiecki zakalec przełożony żydowskim kremem. Rzecz jasna w tym cieście pojawiają się też polskie rodzynki. Nie mają one jednak żadnego wpływu na smak wypieku pana Zdrenki, co najwyżej stanowią skuteczne alibi dla samorządowców, którzy zafundowali z pieniędzy publicznych ten placek.
Naszym zdaniem treść książki „Złotów 1370-2020”, i to w wielu miejscach, daleka jest od obiektywizmu. To zaskakujące, bo przecież mamy do czynienia z pracą uznanego naukowca, którego stosunkowo niedawno nagradzał wicepremier Jarosław Gowin z rządu Zjednoczonej Prawicy. Dodatkowo prof. Zdrenka sam deklaruje, że publikacja ma charakter encyklopedii (patrz. wstęp). Z tych słów można więc wywnioskować, że wydarzenia i bohaterów przedstawia w książce jedynie w sposób hasłowy, bez subiektywnej oceny. Tak oczywiście nie jest. W tekście pojawiają się np. odezwy Pana Profesora, które najprościej ująć w słowa: „zasługuje na upamiętnienie w mieście”.
Przykładem s. 271 i apel profesora Joachima Zdrenki o upamiętnienie dr. Kurta Messerschmidta, który przez ponad 25 lat związany był ze Szpitalem Powiatowym w Złotowie. W tym miejscu należy przypomnieć, że Instytut Pamięci Narodowej prowadził dochodzenie w sprawie zbrodniczej działalności złotowskich lekarzy w latach 1939-45 (chodzi o przymusową sterylizację Romów, czasami zabieg przeprowadzano bez znieczulenia!). Podkreślić także pewien fakt, bo niektóre media manipulują w bezczelny sposób w sprawie upamiętnienia dra Messerschmidta. Wyniki dochodzenia IPN znane były już w 2004 roku, a więc siedemnaście lat temu, zatem nikt obecnie nie prowadzi śledztwa! Na nic nie trzeba czekać. Dokument podsumowujący dochodzenie z lat 2000-2004 wymienia m.in. złotowskich lekarzy: Schwenzera i Messerschmidta, którzy wyłącznie z powodu śmierci nie stanęli przed obliczem polskiego sądu! Od lat jest dostępny w internecie!
Profesor Zdrenka znał wątek przymusowej sterylizacji złotowskich Romów w okresie II wojny światowej. Wiedział również o przynależności doktora Schwenzera do niemieckiej partii nazistowskiej. Tak przynajmniej wynika z jego listu do naszej redakcji. Tego rodzaju zapisów próżno szukać jednak w jego publikacji. Warto w tym miejscu zauważyć, że ta wybiórczość w doborze faktów dotyczy nie tylko okresu II wojny światowej. Przykładem biogram ks. Bolesława Domańskiego (s. 142). Pominięto w nim powszechnie znany fakt, że 3 sierpnia 1914 roku proboszcz z Zakrzewa został aresztowany przez Niemców. Tak to wydarzenie opisywał Tygodnik Ilustrowany z 15 września 1928 roku. „Władze niemieckie aresztują ks. Domańskiego, wywożą do więzienia wojskowego w Bydgoszczy i stawiają przed sąd wojenny. Cudem prawie uchodzi śmierci przez rozstrzelanie”. W opracowaniu prof. Zdrenki, które powstało blisko sto lat później, próżno szukać tego rodzaju informacji. W biogramie ks. Domańskiego pojawia się za to wątek z „dobrym Niemcem”. Dowiadujemy się, że Anton Goerke: wybudował jeden ze złotowskich domów, był prześladowany przez nazistów (musiał mieszkać wspólnie z niemieckimi uciekinierami z Zachodu), a na koniec popełnił samobójstwo (w 1943 roku utopił się w jeziorze). Jaki ma związek Goerke z ks. Domańskim? Autor tego nie wyjaśnia. Przy okazji dygresja. Skąd Pan Profesor wie, że V Dzielnicę ZPwN utworzono na żądanie ks. Domańskiego? Prosimy o źródło tej informacji.
Kolejne pytanie do Autora. Jaki związek z wybuchem II wojny światowej mają Niemcy, bo brak jest jednoznacznego określenia agresorów przy haśle „Druga wojna światowa”? Na stronach 146-147 nie ma informacji, że to Niemcy w porozumieniu z Sowietem wywołały II wojnę światową! Na stronie 218 mowa jedynie o jednostkach Wehrmachtu, które wzięły udział w wojnie z Polską 1 września 1939 roku. „Wzięły udział”, to wszystko. Na stronach 146-147 mowa ponadto o stratach wojennych. Zaskakiwać może, że Profesor Zdrenka wymienia jedynie tych mieszkańców ziemi złotowskiej, którzy służyli w „niemieckiej armii nazistowskiej” (skąd ta karkołomna konstrukcja?). Z nieznanych powodów przemilcza natomiast fakt, że Polacy z Krajny przymusowo wcieleni do Wehrmachtu, tuż po dostaniu się do niewoli lub po przeprowadzeniu dezercji z niemieckiego wojska wstępowali do Armii Andersa. To szczególnie interesujące, bo np. na stronie 411 wspomina o takim przypadku. Mowa o Janie Rożeńskim, którego los znakomicie obrazuje tragiczne losy Polaków z Krajny. Przed wybuchem wojny był działaczem społecznym, szczególnie zasłużonym dla rozwoju polskiego szkolnictwa w Niemczech. We wrześniu 1939 roku trafił za to do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie (na skutek prześladowań zmarła jego żona). Po zwolnieniu z obozu pracował w fabryce w Berlinie. Później, jako obywatel niemiecki, został przymusowo wcielony do Wehrmachtu. Jego wojenne losy zamyka służba w "Armii Andersa". Profesor Zdrenka nie wspomina również o Polakach, którzy opuścili zachodnią część Krajny, zamieszkali w granicach II Rzeczpospolitej i później w różnych polskich formacjach walczyli z Niemcami. Mowa oczywiście o stronach 146-147 i haśle "druga wojna światowa".
Podobnego błędu prof. Zdrenka nie popełnia już przy omówieniu cywilnych ofiar II wojny światowej (s. 330-331). Klasyfikuje bowiem np. osoby, które urodziły się na ziemi złotowskiej, zmarły zaś poza jej terenem. Co ciekawe, rozszerza definicję „ofiar II wojny światowej”, bo zalicza do nich także Niemców, którzy np. zmarli wiele miesięcy po zakończeniu II wojny światowej w Europie. Ponadto osoby, które wyjechały za Odrę. W tym miejscu wypada zacytować prof. Zdrenkę (s. 331). „Do ofiar cywilnych II wojny światowej zalicza się również osoby, które doznały aktu gwałtu w wyniku zmuszenia ludności niemieckiej do opuszczenia ziemi złotowskiej”. Autor nie przedstawia oczywiście dokładnych danych i nie powołuje się na żadne źródła. Używa za to ogólników typu: „dokładnej liczby ofiar cywilnych nie tylko bezpośrednich działań wojennych, jak i samowoli soldateski zwycięskich armii (luty - lipiec 1945) oraz działań Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego nigdy nie poznamy”. Zapewne dla wzmocnienia przekazu używa też kontrowersyjnych sformułowań. Napisał na przykład, że „Nigdy też nie poznamy dokładnej liczby ofiar polskich Obozów Pracy dla Niemców w Złotowie i Potulicach koło Nakła nad Notecią”. W przypadku tego pierwszego posłużył się wielce obrazowym cytatem, że „panowały tam warunki hitlerowskie” (s. 327). Czy to nowatorskie odkrycie? Nie! Na przykład w lokalnym tygodniku (jego naczelnym jest red. Mariusz Leszczyński) można odnaleźć artykuł, w którym zawarte zostało m.in. następujące zdanie „byłem więźniem obozu koncentracyjnego, który Polacy urządzili dla Niemców” (2012 r.).
Zaskakujący jest fakt, że do ofiar cywilnych II wojny światowej prof. Zdrenka zaliczył również „niemieckich żołnierzy inwalidów”, których, zdaniem Naukowca, zwycięskie wojska najczęściej rozstrzeliwały. Profesor nie podaje przy tym źródła swojej informacji. Oczywiście prof. Zdrenka nie pomija milczeniem ofiar Holokaustu. Ich martyrologia znajduje się na stronach 331-333. A czego dowiadujemy się o prześladowaniu Polaków w okresie II wojny światowej przy haśle "cywilne ofiary II wojny światowej (s. 330-331)? Na stronie 330 znajduje się informacja, że w obozach koncentracyjnych (Autor nie wspomina, że były niemieckie) umierali mieszkańcy ziemi złotowskiej. Pochodzenie ofiar profesor Zdrenka przedstawia w następującej kolejności: Żydzi, Cyganie, Polacy i Niemcy...
To oczywiście nie jest koniec uwag do jubileuszowej publikacji. Będą kolejne odcinki. Postaramy się również dotrzeć do recenzji profesorów Andrzeja Kokowskiego i Marcela Tureczka na temat publikacji "Złotów 1370-2020". CDN…
Redakcja 77400.pl
Napisz komentarz
Komentarze