Nasza redakcja od kilku tygodni odsłania kolejne kulisy powstawania książki "Złotów 1370-2020", wskazując na błędy jakie się w niej znalazły. Także radny miejski Łukasz Piosik odniósł się podczas ostatniej sesji do publikacji wymieniając szereg uchybień.
- Informacji o powojennych losach Złotowa w publikacji jest jak na lekarstwo. We fragmencie "Dzieje Złotowa" nie ma ani jednego zdania o okresie 1990-2020. Za to dominują informacje o Niemcach, jest np. informacja o gazetach ziomkowskich, które ukazują się na ziemiach naszych zachodnich sąsiadów. Autor nie wymienia za to polskich tytułów, takich jak chociażby Aktualności Lokalne. Profesor Zdrenka wymienia dziesiątki przedwojennych niemieckich firm i właścicieli, a jednocześnie pomija te powojenne, które tworzyli Polacy - mówił radny Piosik. - W książce znajdziemy prezentację niemieckich biogramów. Przemilcza się z kolei dziesiątki znanych osób związanych z powojennym Złotowem. Pominięto szereg ważnych wydarzeń w dziejach Złotowa. Mowa na przykład o tym, że przedwojennego mieszkańca pogryzł pies, a nie ma informacji o tym, że w 2020 roku Złotów odwiedził prezydent Andrzej Duda, który złożył kwiaty przed pomnikiem księdza Domańskiego.
Radny zwrócił również uwagę na kontrowersyjny apel profesora Zdrenki, który chciał upamiętnienia doktora Kurta Messerschmidta, mimo że już wiele lat temu IPN ustalił, iż odpowiadał on za przymusową sterylizację złotowskich Romów.
- Czy my jako miasto przyłączamy się do tego apelu? Ufam, że nie. Logo naszego miasta oraz muzeum, które znajdują się w książce mogą sugerować, że podpisujemy się pod tym apelem.
W wypowiedzi radnego pojawiły się także cytaty z pisma, jakie profesor Joachim Zdrenka wysłał do redakcji. Miał on prawdopodobnie na celu wyjaśnienie sytuacji i usprawiedliwienie błędów. Okazuje się jednak, że profesor podlał pożar benzyną, przyznając m.in., że przygotowanie takiej publikacji w tak krótkim czasie jest niemożliwe. Nie wyjaśnia jednak dlaczego posiadając tę wiedzę podjął się zadania. W innym fragmencie profesor twierdzi z kolei, że burmistrz nie miał nic do powiedzenia na temat publikacji, bo środki na jej powstania przyznała Rada Miejska. Wisienką na torcie jest stwierdzenie, iż profesor Złotowa ma po dziurki w nosie. Poniżej cytowane przez radnego Piosika fragmenty pisma profesora Zdrenki.
- Zastępca burmistrz robiła wszystko, aby się ta książka nie ukazała. Rada uchwaliła, przyznała środki i burmistrz wraz z nią nie mieli innego wyjścia. Przy uważnej lekturze wstępu zauważyłby Pan, że nie wszystko jestem w stanie opracować jak się należy. Koncepcja jest taka, że pracę może poprawiać i uzupełniać. W pracy mogłoby się znaleźć znacznie więcej haseł i za wszystkie propozycje jestem wdzięczny. Kiedy to jednak miało być wszystko wykonane? Informuję, że maszynopis został złożony we wrześniu, a książka musiała się ukazać do końca grudnia. Otrzymałem egzemplarz 14 grudnia 2020 roku. Proszę mi wskazać inne porządne wydawnictwo, które w czasie 2,5 miesiąca wykona taką pracę. Od czasu jej ukazania pracuję nad jej tekstem. To może wykonać też ktoś inny, lepszy ode mnie, bo jak na razie mam Złotów (nie jako miasto) po dziurki w nosie.
Radny argumentował też, że: Informacji o powojennych losach Złotowa w publikacji jest jak na lekarstwo. We fragmencie „Dzieje Złotowa” nie ma ani jednego zdania o okresie 1990-2020. W dziale Hasła również jest ich niewiele. Za to dominują informacje o Niemcach. Jest np. o gazetach ziomkowskich, które ukazują się na terenie naszych zachodnich sąsiadów, autor nie wymienia za to polskich tytułów takich jak chociażby Aktualności Lokalne. Profesor Zdrenka wymienia dziesiątki przedwojennych niemieckich firm i ich właścicieli, a jednocześnie przemilcza te powojenne, które tworzyli Polacy. Przywołam przykładowo brak hasła Media Expert, Hydropex, Unimetal – przedsiębiorstwa, które są wizytówką współczesnego Złotowa. W książce jest nadreprezentacja niemieckich biogramów. Przemilcza się natomiast dziesiątki znanych osób związanych z powojennym Złotowem. Przywołam chociażby Aleksandra Rozenfelda – poetę i polityka, który był doradcą Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Pominięto szereg ważny wydarzeń w dziejach Złotowa. Mowa na przykład, że jakiegoś przedwojennego niemieckiego mieszkańca Złotowa pogryzł pies. Nie ma za to nic o obecności w 2020 roku Prezydenta Andrzeja Dudy w Złotowie i złożeniu kwiatów przed pomnikiem ks. Domańskiego. Profesor pominął również wiele miejsc pamięci. Mamy ich przecież w Złotowie kilka. Na przykład tablicę poświęconą Januszowi Zakrzeńskiemu – znakomitemu aktorowi. Tymczasem jego biogramu próżno szukać w publikacji pana Zdrenki. W publikacji nie ma też nic o Powstańcach Wielkopolskich i tablicy ich upamiętniającej na naszym cmentarzu.
Wobec powyższego pojawił się wniosek o rozpatrzenie możliwości pozbawienia profesora tytułu honorowego obywatela Złotowa, jeśli jego działania były celowe.
- Co z tym fantem zrobić? Konieczne jest przeanalizowanie całej sytuacji i rozpatrzenie czy po takim zachowaniu i formie publikacji autor zasługuje na tytuł honorowego obywatela miasta Złotowa. Jeżeli kierunek ukazania historii naszego miasta był zabiegiem w pełni świadomym i zamierzonym, osobiście widzę podstawy ku temu, aby zakwestionować posiadanie tego tytułu, ponieważ z takich ludzi powinniśmy być dumni i wdzięczni za propagowanie polskiego miasta Złotowa - powiedział radny Łukasz Piosik.
Napisz komentarz
Komentarze