W wyścigu Smoczych Łodzi wzięły udział 4 drużyny. Każda z nim miała możliwość, zmierzyć swe siły z każdą pozostała drużyną, ponieważ zawody odbywały się w systemie każdy z każdym. Najlepsi okazali się debiutujący w Pile Draco Wałcz.
"Słów brak. Jesteśmy przeszczęśliwi i bardzo dziękujemy, że mogliśmy tutaj wystąpić. Przepisem na sukces jest trening, ale też zgranie. Wszyscy muszą równo wiosłować i to chyba jest ten sukces. Bardzo chętnie wystartujemy w przyszłym roku. Właściwie już czujemy się zaproszeni." - mówiła Anna Freimut Prezes Stowarzyszenia Draco Wałcz
Tak szczęśliwi nie byli Kameleoni. Brak stałej ekipy odbił się na wyścigu. Jednak trwają już rozmowy z MOSiRem, aby w przyszłym roku zebrać stała ekipę i rozpocząć treningi.
"Myśleliśmy, że wynik sportowy będzie troszeczkę, lepszy, jednak konkurencja była daleko z przodu. Miałem troszeczkę problemów z zebraniem ekipy i część załogi była po prostu w ciągu kilku dni znaleziona. Trzeba jeszcze trenować, żeby tu wygrywać. Rozmawiamy z MOSiRem i chcemy zebrać stałą ekipę, wynająć lodzie i potrenować, żeby to wyglądało tak ładnie jak u drużyny wałeckiej, która płynęła przepięknie technicznie i skutecznie." - mówił Arkadiusz Knap kapitan drużyny Kameleonów.
Napisz komentarz
Komentarze