Policjanci z posterunku Policji w Lipce, st. post. Mateusz Weistock i sierż. Maciej Wilczek, potwierdzili swoim działaniem, że dewiza policyjna "Pomagamy i chronimy" to nie tylko słowa, ale codzienna rzeczywistość. Podczas rutynowego patrolu drogi gruntowej w gminie Lipka usłyszeli wołanie o pomoc dobiegające z budynku gospodarczego, który nie posiadał okien. Natychmiast podjęli działania.
Drzwi do pomieszczenia były zamknięte, ale to nie przeszkodziło funkcjonariuszom – siłowo weszli do środka. Wewnątrz, na tapczanie, znaleźli wychłodzonego i odwodnionego 47-letniego mężczyznę, który nie mógł się poruszać. Policjanci natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali ratowników medycznych.
Jak się okazało, trzy dni wcześniej, mężczyzna uległ poważnemu wypadkowi – w trakcie przebywania na strychu spalonego budynku zarwał się pod nim strop, a on sam spadł do piwnicy, łamiąc nogę. Przez trzy dni czołgał się w poszukiwaniu pomocy, bez jedzenia i picia, z nadzieją, że ktoś go odnajdzie. I tak się stało, dzięki czujnym policjantom.
Lekarze stwierdzili, że złamanie nogi było na tyle poważne, że bez szybkiej interwencji mogłoby dojść do tragicznych konsekwencji. Szczęśliwie pomoc przyszła w ostatniej chwili, a mężczyzna trafił do szpitala, gdzie został poddany hospitalizacji.
Szybkie i zdecydowane działanie policjantów z Lipki to kolejny dowód na to, że doświadczenie zdobyte w służbie i w życiu prywatnym często ratuje ludzkie życie.
Publikacja powstała na podstawie notatki prasowej sporządzonej przez asp. Damiana Pachuca. Doceniamy wyjątkową postawę policjantów z Lipki. W imieniu redakcji 77400.pl serdecznie gratulujemy czujności i życzymy szybkiego awansu, na który zdecydowanie zasłużyli!
Napisz komentarz
Komentarze