- W ubiegłym roku jeszcze zbieraliśmy deklaracje samych rodziców. Zadeklarowano ponad 70 dzieci do tego, że będą
korzystały z transportu na ustalonych trasach. To jest pilotaż. Reagujemy na bieżąco na podpowiedzi, na nowe miejsca
zatrzymania, ewentualnie inny przebieg trasy, ale zachęcam do tego, żeby rodzice rozważyli odprowadzenie dziecka na
przystanek, a nie odwożenie go do samej szkoły. To wpłynie na bezpieczeństwo, bo nie będzie – miejmy nadzieję – korków w
takim stopniu w mieście. Da nam to dużo informacji czy rozwijać ten program, czy realizować to dalej, ale i dużo odpowiedzi na
pytanie jak rozwijać komunikację miejską w Złotowie w przyszłości – mówi burmistrz Złotowa Adam Pulit.
Jest to zatem zalążek transportu publicznego jako takiego w Złotowie. Na razie testy prowadzone są na grupie uczniów i ich
rodziców, ale tego typu działania mogą dać odpowiedź także na inne pytania.
- Zachęcamy, żeby dziecko przyjechało tym zbiorowym transportem, ale robimy coś jeszcze. Projektujemy w tych obszarach
przebudowę układu komunikacyjnego. Tworzymy takie strefy kiss and ride – daj buziaka i wyślij do szkoły. Ewentualnie w
przypadku tych dzieci przedszkolnych trzeba jeszcze wyjść z auta, więc pobyt będzie do 15 minut. Dodatkowo planujemy
jeszcze w tym roku przygotowanie dokumentacji technicznej, aby w miarę możliwości w tej zabudowie, która jest przebudować
ten układ, umożliwić jeszcze wygodniejszy wjazd autobusów, ale też bardzo szybki przyjazd i odjazd dla aut na zasadzie
„pocałunku i jedź dalej” – dodaje burmistrz Adam Pulit.
Bezpłatny transport do szkół publicznych finansowany jest w ramach Funduszy Norweskich.
Napisz komentarz
Komentarze