Nie pamiętam momentu, w którym poznałem śp. Janusza Szczerbiaka. Przypuszczam jednak, że było to na początku lat 90. XX wieku. Startował wówczas w wyborach do parlamentu z postkomunistycznego ZSL, który zmienił nazwę na Polskie Stronnictwo Ludowe. Tymczasem moim wyborem była Konfederacja Polski Niepodległej – formacja o tradycji antykomunistycznej. Dzieliło nas wtedy bardzo dużo. Łączyło zaś jedynie to, że nie dostaliśmy się do parlamentu.
Życie potrafi zaskakiwać, bo w latach 2006-2010 miałem okazję bliżej poznać śp. Janusza Szczerbiaka i całkowicie zmienić o Nim swoje zdanie. Byłem wówczas radnym powiatu złotowskiego. Pamiętam, że już na początku kadencji starano się mnie wprowadzić na wojenną ścieżkę ze śp. Januszem Szczerbiakiem – ówczesnym burmistrzem Krajenki. Później uknuto nawet misterną intrygę, której celem było wysadzenie tego samorządowca z zajmowanego stanowiska. Na szczęście nie stałem się nieświadomym tego celu narzędziem, co w pewnym stopniu zawdzięczam informacji otrzymanej od znajomego radcy prawnego.
Niewątpliwie śp. Janusz Szczerbiak był człowiekiem dialogu. Jestem tego najlepszym przykładem. Był przy tym znakomicie przygotowany merytorycznie w zakresie funkcjonowania samorządu. To właśnie Jego rzeczowa argumentacja przekonała mnie, że w konflikcie powiat złotowski (rządziła koalicja SLD-PSL) kontra władze Krajenki, racja jest po stronie tych ostatnich. Społeczeństwo uznało jednak inaczej, bo w 2010 roku ponownie solidarnie przegraliśmy wybory. Oczywiście ogromny wpływ na to miała lokalna gazeta i jej redaktor, który m.in. podczas tej elekcji podeptał chyba wszystkie zasady rzetelnego dziennikarstwa, zwłaszcza w stosunku do śp. Janusza Szczerbiaka. O zwykłej przyzwoitości nie będę wspominał.
Dla mnie przygoda z samorządem zakończyła się po tej kadencji. Dla śp. Janusza Szczerbiaka trwała jednak dalej. Został zastępcą burmistrza w Krzyżu Wielkopolskim. Dalej jednak utrzymywaliśmy naszą znajomość. Rozmawialiśmy np. o historii regionu. W moim przypadku była to wiedza wyniesiona np. z archiwów IPN. Śp. Janusz Szczerbiak dzielił się natomiast wiadomościami, które zapisały się w Jego pamięci.
Jako mieszkaniec Krajenki napiszę, że odszedł Znakomity Samorządowiec, który potrafił niezwykle sprawnie pozyskiwać fundusze z zewnątrz (dowodem liczne inwestycje m.in. terenie miasta). Podkreślę też, że to właśnie śp. Janusz Szczerbiak zaznaczył Krajenkę na kulturalnej mapie Polski (np. poprzez rozwój Festiwalu Piosenki Czerwonokrzyskiej w Krajence). Przypomnę również, że był obrońcą szkoły średniej w Krajence, której kres położyły władze powiatu złotowskiego (koalicje Sojuszu Lewicy Demokratycznej – Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej).
Jako mieszkaniec powiatu złotowskiego dodam do tego, że śp. Janusz Szczerbiak był osobą, która niezwykle skrupulatnie dbała o mienie publiczne i stała twardo na gruncie obowiązującego prawa. Przykładem wygrany proces sądowy z jednym z powiatowych notabli, który zakupił od powiatu nieruchomość położoną w atrakcyjnej części Złotowa. Śp. Janusz Szczerbiak określił to trafnie i odważnie jako zachowanie „niemoralne a nawet korupcjogenne”. Spór zakończył się w 2012 roku w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Był to najgłośniejszy proces w historii powiatu złotowskiego.
Na koniec napiszę coś bardziej osobistego. W swoim życiu miałem różne okresy. Szczególnie zapamiętałem czas, w którym dużo rzeczy „sypało mi się na głowę”, z chorobą nowotworową Ojca na czele. Doświadczałem wówczas wielu ataków w przestrzeni publicznej. W takim momencie nikt nie jest dość odporny. Na każdym to zostawia ślad. Śp. Janusz Szczerbiak wiedział o tym zapewne najlepiej, bo przecież „hejt” wobec niego był na porządku dziennym. Może dlatego dzwonił do mnie. Rozmawialiśmy wówczas często i długo o różnych sprawach. Deklarował też pomoc. W tym przypadku sprawdziły się słowa, że „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Właśnie to ostatnie wspomnienie o Nim zachowam najmocniej w pamięci. To był Dobry Człowiek.
Oczywiście będę uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych, które odbędą się 9 marca 2023 roku. Rozpoczną się Mszą św. w kościele św. Józefa w Krajence. Rodzinie Zmarłego składam wyrazy współczucia.
Piotr Janusz Tomasz
(mieszkaniec Krajenki)
ps. Niektórym „dziennikarzom” i samorządowcom przypominam wiersz Cypriana Kamila Norwida. Przeczytajcie uważnie słowa tego wielkiego poety.
COŚ TY ATENOM ZROBIŁ...
I.
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,
Że ci ze złota statuę lud niesie,
Otruwszy pierwej?
Coś ty Italji zrobił, Alighieri,
Że ci dwa groby stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwej?
Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,
Że ci trzy groby we trzech miejscach
kopie,
Okuwszy pierwej?
Coś ty uczynił swoim, Camoensie,
Że po raz drugi grób twój grabarz trzęsie,
Zgłodziwszy pierwej?
Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,
Że dwa cię głazy we dwu stronach gniecie
Bez miejsca pierwej?
Coś ty uczynił światu, Napoljonie,
Że cię w dwa groby zamknięto po zgonie,
Zamknąwszy pierwej?
Coś ty uczynił ludziom Mickiewiczu?
.......
............
II.
Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie, kiedy, w jakim sensie i obliczu,
Bo grób twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić twe zasługi
I łez, wylanych dziś, będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy potęgi drugiéj
Ci, co człowiekiem nie mogli cię widziéć.
III.
Każdego z takich, jak ty, świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem.
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później... lub pierwéj...
Napisz komentarz
Komentarze