Radny Krzysztof Koronkiewicz twierdzi, że jeśli burmistrz dał zgodę tej osobie lub firmie, doszło do kradzieży mienia.
Zapewne sprawa szybko się wyjaśni, a zarzuty radnego Koronkiewicza, że doszło do kradzieży, okażą się kolejny raz nietrafione lub wymyślone na potrzeby wendety prowadzonej przeciwko burmistrzowi miasta Adamowi Pulitowi. Mimo wszystko, skoro zarzuty padły publicznie, a burmistrz zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec kalumnii radnego, postanowiliśmy zbadać sprawę. Niestety radny Koronkiewicz nie ujawnił podczas sesji źródła swojej wiedzy o osobie lub firmie, która interesowała się deskami. Jeśli jednak ktoś próbował pozyskać deski, musiał w jakiś sposób kontaktować się z burmistrzem lub instytucją, w tym przypadku Złotowskim Centrum Aktywności Społecznej (ZCAS), które to organizowało przetarg na likwidację pomostów. Bez wnioskowania, czy pytanie o publiczne deski należy uznać za próbę kradzieży, radny Koronkiewicz doszedł do takiego wniosku, określając to bezpośrednio jako kradzież. W imieniu redakcji postanowiliśmy zbadać, kto był zainteresowany deskami. Zapytania skierowaliśmy do Złotowskiego Centrum Aktywności Społecznej oraz Urzędu Miejskiego. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, niezwłocznie o niej poinformujemy. Uważamy, że zarzuty z pewnością zostaną wyjaśnione drogą prawną, jednak w interesie społecznym jest, aby sprawy nie były publicznie wyciągane tylko podczas sesji, ale także aby ich wyjaśnienie było transparentne. Miejmy nadzieję, że ferment, który wywołał radny Koronkiewicz, szybko się wyjaśni.
Napisz komentarz
Komentarze