Aktualności Lokalne od przynajmniej kilku tygodni szeroko opisują zmianę na stanowisku prezesa spółki MZWiK. Dotychczas miały jak u Pana Boga za piecem, co pewien czas otrzymując lukratywne zlecenia, jak chociażby opisane we wstępie.
Jaki zatem musiał być zawód, gdy okazało się, że Edyta Iwańska z własnej woli poddała się w walce i pozostawiła rywalizację o prezesurę w MZWiK trzem innym kandydatom. Czy intensyfikację nieprzychylnych i nierzetelnych materiałów na temat wybranego przez Radę Nadzorczą nowego prezesa, który w spółce nie przepracował jeszcze ani jednego dnia można łączyć z obawami Mariusza Leszczyńskiego o utratę przychodów? Lęki te wydają się zdecydowanie przedwczesne. Jeśli bowiem spółka Mariusza Leszczyńskiego kosiła wcześniej wszystkich rywali w walce o kontrakty uczciwie, przedstawiając po prostu najlepsze oferty, to skąd obawa, że po objęciu stanowiska przez nowego prezesa kurek z forsą zostanie zakręcony?
Napisz komentarz
Komentarze