Lokalni szamani od pióra wieszczyli kataklizmy, które miały nieść niebywałe konsekwencje i odbić się na zdrowiu i życiu mieszkańców powiatu złotowskiego. Wtórowali im samozwańczy inspektorzy społeczni, którzy wypromowani przez lewicową prasę, zgłaszali akces do roli bulterierów w lokalnych rozgrywkach. Z pianą u ryja rzucali się na wyznaczone cele, czasami uderzając w ślinę z przedstawicielami lokalnej społeczności. Były też protesty, na których wciąż te same gęby zabierały głos. W imię czego to wszystko? Z pewnością nie w imię dobra wspólnego. Głos potłuczonych termometrów. Kreatorzy "gównoburz". Można szukać kolejnych określeń. Można też posłuchać radnego Fidurskiego, który opisuje złotowską rzeczywistość - powiatowe nagonki medialne.
Wiesław Fidurski
21.10.2023 19:47
Z
Napisz komentarz
Komentarze
Ciasny Wiesiek
23.10.2023 12:55
Mądrego to zawsze dobrze posłuchać! Mało kto może się pochwalić mianem laureata Olimpiady Wiedzy Społeczno-Politycznej w 1977 roku.
kiszonka
23.10.2023 00:27
A Stych milczy, ani nie gada ani jątrzy a dotacje ponoć tez odłogiem.
.png){kind=logo}
Napisz komentarz
Komentarze